Tragedia M-28 Bryza w dniu 31.03.2009r.

Babie Doły 2009-03-31

Tragedia samolotu PZL M-28 Bryza.

PZL M-28 Bryza nb 0810. 2011 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
PZL M-28 Bryza nb 0810. 2011 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

W dniu 31.03.2009 roku, doszło do katastrofy lotniczej na lotnisku Polskiej Marynarki Wojennej w Babich Dołach. Zginęła cała, cztero osobowa załoga samolotu transportowego typu PZL M-28 Bryza.

Podczas wykonywania zadań szkoleniowych załoga ćwiczyła lądowanie awaryjne. Około godziny 17;00 samolot lądował „na jednym silniku”. Będąc już nad terenem bazy lotniczej niespodziewanie „skręcił” i spadła na ziemię. Momentalnie stanął w płomieniach, a jego szczątki były rozrzucone na trawiastej części lotniska i wśród okolicznych drzew. Natychmiast do akcji ratunkowej przystąpiły wszystkie służby. Przybyły także jednostki Państwowej Straży Pożarnej z Pucka i Gdyni ( 7 wozów bojowych ).

Na miejscu katastrofy zjawił się Minister ON Bogdan Klich. Do czasu wyjaśnienia przyczyny tragedii wstrzymano wszystkie loty tego typu samolotów. Kondolencje rodzinom złożył; Prezydent Rzeczypospolitej Lech Kaczyński, Premier RP Donald Tusk, Minister ON Bogdan Klich. Ogłoszono żałobę.

Samolot, który uległ katastrofie to dobry Polski samolot produkowany w WSK PZL Mielec. Samolot należy do lekkich transportowców, charakteryzujący się własnościami krótkiego startu i lądowania. Bryza jest uważana przez lotników za samolot bezawaryjny. Do tej pory w Polsce nie było żadnych wypadków z udziałem tego typu samolotów. Jedyna katastrofa samolotu Bryzy zdarzyła się w 2001 roku, w Wenezueli. Zginęło wtedy całe szefostwo PZL Mielec, producenta tych samolotów. Utracony samolot był 12-letni i miał wylatane zaledwie 1 500 godzin. Zbudowany w PZL Mielec w 1997 roku.

W dniu tragedii warunki pogodowe były bardzo dobre.

Tyle informacje medialne. Ale społeczność Polskiej Marynarki Wojennej i Polskiego Lotnictwa został pogrążona w bólu. Łzy cisnęły się do oczu. Mieszkańcy Gdyni, na wieść o katastrofie, późnym wieczorem zapalali znicze pod bramą lotniska. Biskup polowy Wojska Polskiego gen. Tadeusz Płoski napisał po wypadku: "Jestem poruszony wiadomością o katastrofie lotniczej, która znowu wyrwała z szeregów żołnierskich kolejnych czterech lotników. Przeżywając ból i żal zwracamy się do miłosiernego Boga prosząc o dar nieba dla tych, którzy niespodziewanie zakończyli bieg swojego życia oraz o pociechę i umocnienie rodzin, przyjaciół i kolegów pozostających w żałobie". A my rodzinom tych, którzy odeszli na wieczna służbę, życzymy opieki Jezusa Chrystusa i wiary, zanim upływający czas przyniesie ukojenie, choć nie zatrze tragicznych wspomnień. Cześć Ich pamięci!

Ofiary katastrofy:

Komandor podporucznik pilot Roman BERSKI, urodzony 27.04.1961 roku. Absolwent Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej z 1986 roku. Nalot 1 500 godzin. Zajmował stanowisko szefa sekcji rozpoznawczej - instruktora pilota w Brygadzie Lotnictwa Marynarki Wojennej. Podczas lotu pełnił funkcję pilota kontrolującego.

Kapitan marynarki pilot Marek SZTABIŃSKI, urodzony 18.08.1973 roku. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych z 1996 roku. Nalot 1 134 godziny. Zajmował stanowisko szefa szkolenia 28. Eskadry Lotniczej Marynarki Wojennej. Podczas lotu był dowódcą załogi – pilotem szkolącym.

Porucznik marynarki pilot Przemysław DUDZIK, urodzony 5.05.1982 roku. Absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych z 2005 roku. Nalot 260 godzin. Zajmował stanowisko oficera sekcji rozpoznawczej 28. Eskadry Lotniczej Marynarki Wojennej. Podczas lotu był pilotem szkolonym.

Chorąży sztabowy marynarki Ireneusz RAJEWSKI, urodzony 31.03.1966 roku. Absolwent Szkoły Chorążych Personelu Technicznego Wojsk Lotniczych z 1987 roku. Nalot 1 900 godzin. Zajmował stanowisko starszego technika samolotu w 28. Eskadrze Lotniczej Marynarki Wojennej. Podczas lotu był technikiem pokładowym.

Przyczyna wypadku.

W czerwcu 2009 roku, ukazał się jawny raport z prac komisji badającej wypadek. Komisja stwierdził, że przyczyną katastrofy było niewłaściwe działanie załogi podczas podejścia do lądowania z jednym niepracującym silnikiem. Samolot był błędne skonfigurowany do lądowania z jednym pracującym silnikiem. Klapy były wysunięte nieprawidłowo. Nastąpiło niesymetryczne przeciągnięcie samolotu.

Opracował Karol Placha Hetman