Lotnisko Krajna Arłamów. 2017r.

Kraków 25.10.2017r.

Lotnisko Krajna Arłamów

Artykuł subiektywny

Lotnisko Krajna Arłamów na mapie Rzeczypospolitej. 2017r.

Lotnisko Krajna Arłamów. 2017r.

 Lotnisko Krajna Arłamów. 2017r.

Bieszczady, tak jak Wołyń, to historyczne krainy zbroczone niewinną krwią tysięcy osób. Głównie narodowości Polskiej lub Polskiego obywatelstwa. Gdzie ludzkie tragedie przeplatają się z urokiem krajobrazów i przepięknej, bogatej przyrody. Ziemia ta nie miała i nie ma szczęścia do spokojnego rozwoju. Gdzie nie dane było społecznościom różnych kultur i wyznań spokojnie egzystować i budować dobrobyt. A co istotne, animozje były zawsze podsycane z zewnątrz: Moskwy, Berlina, Wiednia i Warszawy. Wpływy Polskie, ukraińskie, ruskie, tatarskie, austriackie, germańskie - kultury: łemkowskie, huculskie, kozackie, komunistyczne, nacjonalistyczne - religie: rzymsko-katolickie, greko-katolickie, prawosławne i judaizm; stworzyły niezwykły konglomerat, który nie przetrwał.  W efekcie jest to Ziemia najmniej zaludniona, choć powinien być to kraj co najmniej kozim mlekiem płynący. To Ziemia o zarośniętych cmentarzach i szczątkach ludzkich bez grobów. Gdzie widok drewnianego, ubogiego domu jest na porządku dziennym, a metalowe ogrodzenie jest luksusem. Studnia z żurawiem to widok typowy, choć jest to obiekt znany większości z nas tylko ze skansenów. 

Przed II wojną światową Bieszczady były jednym z gęściej zaludnionych obszarów ówczesnej Polski. Ludzie żyli przede wszystkim z hodowli bydła i uprawy roli. Region był dobrze zagospodarowany. Rozwijała się komunikacja.

Tragedie 30-lat, II wojna światowa i lata „umacniania” demokracji ludowej, doprowadziły do prawie całkowitego wyludnienia. W ramach "Akcji Wisła", z drugiej połowy 40-lat, wysiedlono w Koszalińskie i Legnickie niemal wszystkich autochtonów. Gęstość zaludnienia spadła do 4 osób na km. Siedemdziesiąt lat później, nadal nie przekracza 20 osób na km i należy do jednych z najniższych w Polsce. Wypalone, zburzone i zrównane z ziemią wioski porastają już lasy. Sady zdziczały, poginęły zwierzęta domowe. Teraz, kiedy zalesienie wynosi 70 proc., trudno sobie wyobrazić, że w 30-latach XX wieku wynosiło tylko 30 proc. 

Bieszczady to kraina bez rozwiniętego przemysłu i komunikacji. Bezrobocie sięga 30 %. Nawet planowana Via Carpatia ominie ten rejon Polski. Tu przeprawa samochodem przez brud, zamiast mostu jest na porządku dziennym. Gdzie nowoczesny samochód jest rzadkością, a i tak bez napędu na cztery koła na niewiele się przydaje. Przejazd na trasie Komańcza – Sanok, o długości zaledwie 40 km, trwa ponad godzinę. Gdzie zimą zasapana śniegiem droga może być nieprzejezdna przez dwa tygodnie. Gdzie zerwana przez wichurę sieć energetyczna może być naprawiona dopiero po miesiącu. Gdzie za rządów masonerii i postkomunistów, tak układano rozkłady jazdy autobusów i pociągów, aby ludzie nigdzie nie dojechali lub nie mogli na czas powrócić. Są osady, z których do najbliższego ośrodka zdrowia jest ponad 40 km. Gdzie w 2017 roku telefony komórkowe nadal nie mają zasięgu, a internet jest w co 10 domu. 

Kraina ta należy obecnie do Województwa Podkarpackiego i na jego tle, z wysoko uprzemysłowionym: Rzeszowem, Sanokiem, Mielcem itp., jej biedy i zacofania nie widać. W dodatku granice państwowe ze Słowacją i Ukrainą są tak skromnie wyposażone w przejścia graniczne, że można mówić, „Tu kończy się Świat”. Co ciekawe, ludność żyjąca po drugiej stronie granic, żyje tak samo biednie. Tylko, że wzajemne kontakty nie istnieją. 

W 70-latach Bieszczady były znane z harcerskiej akcji „Bieszczady”, która miała polegać na sprzątaniu, a w zamyśle komunistów chodziło chyba o zatarcie śladów okrutnej historii. W nowym wieku na bezdrożach Bieszczad organizuje się wyścigi i rajdy samochodowe. 

Skupienie się wyłącznie na próbie rozwoju turystyki skończyło się na postawieniu kilku ośrodków w Solinie i wokół jeziora oraz na wytyczeniu szlaków turystycznych po Połoninach. To zdecydowanie za mało. Więcej rodaków wyjeżdża do Austrii i Włoch niż w Bieszczady. Nie wspominając o Tatrach i morzu Bałtyckim. Oto obraz naszych czasów. 

Dlatego Bieszczady to był doskonały teren do tajnej, niepublicznej, skrytej działalności komunistów. Nadawały się do tego bardziej niż Kiejkuty. 

Wieś Arłamów

Według tradycji nazwa miejscowości pochodzi od osiedlonych tu, w czasach książąt ruskich, jeńców tatarskich, tzw. arłamanów (włóczęgów). Ponowna lokacja na prawie wołoskim miała miejsce pod koniec XV w. i dokonał jej Jan Herburt (Arłamowski) (1470–1508) – poseł województwa ruskiego – pierwszy właściciel – wójt samborski. Potem właścicielami byli jego spadkobiercy, którzy przyjęli nazwisko Arłamowscy. W 1776 roku Arłamów wraz z posiadłościami dobromilskimi kupił rząd austriacki, włączając je w skład dóbr państwowych, tak zwanych kameralnych. Od 1644 roku istniała w Arłamowie parafia prawosławna, a później grecko-katolicka. Z kilku cerkwi ostatnia wybudowana była w 1914 roku. Uległa likwidacji wraz z całą wsią w 1945 roku. W 1921 roku Arłamów liczył 144 domy i 897 mieszkańców (873 wyznania greckokatolickiego, 9 rzymskokatolickiego, 15 mojżeszowego). Większość mieszkańców wysiedlono na Ukrainę w 1946 roku, a ostatnie 200 osób w ramach Akcji „Wisła”.

Działania części zwyrodniałych Ukraińców i komunistów nie przyczyniły się do rozwiązania problemów i trudnych stosunków Polsko-Ukraińskich, których początków nie należy upatrywać w „Rzezi Wołyńskiej”, ale dużo wcześniej. A przede wszystkim w braku tożsamości państwowej Ukraińców, którzy zawsze stali w rozkroku między Rzeczypospolitą, a państwem moskiewskim, zachowując się jak chorągiewka. W większości posługują się językiem rosyjskim, słabo lub w ogóle nie znając język ukraiński. 

Mniejszość ukraińska w Polsce na Kongresie Ukraińców Polski w 1997 roku, zajęła oficjalne stanowisko wobec krzywd wyrządzonych Polakom przez Ukraińców. W „Posłaniu do Polaków” czytamy: „Ciężko doświadczeni przez historię Ukraińcy w Polsce dobrze rozumieją cierpienie i ból niewinnych ofiar ostatniej wojny i okresu powojennego. W sposób szczególny odczuwamy ból Polaków, którzy ucierpieli z rąk ukraińskich. Czcimy pamięć poległych, a rodzinom tych, którzy doznali niesprawiedliwości, wyrażamy głębokie współczucie i ludzką solidarność. Przyłączamy się do ukraińskich głosów, które mówią: Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. 

Od 2014 roku, około 1,5 miliona obywateli Ukrainy skryło się w Rzeczypospolitej chroniąc się przed wojną rozpoczętą przez towarzysza Putina. Znaleźli tutaj pracę i bezpieczne schronienie.

Ale obecnie (2017r.) rządzący na Ukrainie nie dążą do pojednania, czego przykładem jest jawna dyskryminacja Kościoła Katolickiego i oddawanie byłych świątyń Katolickich kościołowi prawosławnemu. W tej sytuacji, wzajemne Polsko-Ukraińskie, gesty pojednania tracą na znaczeniu.

Wieś Krajna

Wieś Krajna to nieistniejąca wieś w województwie podkarpackim, w powiecie przemyskim, w gminie Bircza, na terenie Pogórza Przemyskiego. Krajna była założona w XVI wieku, jako jedna z ostatnich wsi klucza rybotyckiego. W połowie XIX wieku właścicielami posiadłości w Krajnej byli Antoni i Józef Tyszkowscy. Ostatni właściciel, Paweł Tyszkowski  na początku XX wieku zapisał wieś Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie. W 1921 roku  Krajna liczyła 46 domów i 279 mieszkańców (250 wyznania grecko-katolickiego, 14 rzymsko-katolickiego, 15 mojżeszowego). Większość mieszkańców wysiedlono w 1946 roku na Ukrainę. Zniszczoną zabudowę wsi i miejsce po cerkwi z 1882 roku zarasta las.

Lotnisko Krajna-Arłamów 

Lotnisko Arłamów można także znaleźć pod nazwą Lotnisko Krajna, bo w rzeczywistości powstało na terenie wioski Krajna, którą po 1945 roku komuniści zlikwidowali. 

Obecnie Lotnisko Arłamów leży na terenie miejscowości Wola Krzemieniecka, gmina Bircza, geograficznie Pogórze Przemyskie, Województwo Podkarpackie. Leży około 15 km na południowy-zachód od Arłamowa i około 35 km od Przemyśla. 

Właścicielem jest Ośrodek Wypoczynkowy „Arłamów”. Nowe otwarcie Lotniska nastąpiło w 2012 roku. Lotnisko otrzymało kod ICAO – EOAR. Lotnisko jest w ewidencji Urzędu Lotnictwa Cywilnego, jak lądowisko. Elewacja Lotniska 442 m npm (1 455 ft). Jest to najwyżej położone lotnisko w Polsce. RWY Kierunek 17/35, nawierzchnia asfaltobeton, 1 200 m, plus PPS. Współrzędne geograficzne 49°39′31″N 22°30′57″E. 

Historia Lotniska Krajna

Lotnisko Krajna zostało zbudowano przez 16. Batalion Budowy Lotnisk prawdopodobnie w 1971 roku. Choć jako lotnisko polowe funkcjonowało od 1945 roku. W 1971 roku zbudowano DS. (RWY) o wymiarach 1 200 m x 30 m i nawierzchni betonowej. 

Celem jego powstania było lotnicze skomunikowanie ośrodka partyjnego w Arłamowie z Warszawą. Ośrodek od drugiej połowy 40-lat należał do NKWD i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Tutaj stacjonowała jednostka bojowa, której zadaniem było „czyszczenie” terenu z ludności, której faktycznie lub rzekomo nie podobała się władza ludowa. Główne akcje zbrojne rozpoczęto w 1947 roku, kiedy władza komunistyczna już okrzepła, a rodowici komuniści byli już „dobrze” wyszkoleni przez towarzyszy z NKWD. Wówczas to, w okresie 1947-1950 trwała „Akcja Wisła”, oficjalnie skierowana przeciw UPA. Ale patrząc na sylwetki kierowników tej akcji, Karola Świerczewskiego i Michała Roli Żymierskiego to trzeba mieć wątpliwości. 

Lotnisko Krajna do 1990 roku było własnością rządową. Lądowały tutaj samoloty przywożące komunistów i ich gości. Lądowały tutaj niewielkie samoloty transportowe: Ił-14, An-2, ale także An-24 i Jak-40. Te ostatnie tuż przed przyziemieniem włączały odwracacze ciągu. Często przylatywały tutaj śmigłowce Mi-2, Mi-8. 

Ośrodek w Arłamowie

Z początkiem 70-lat ośrodek Arłamów przemianowano na nowoczesny dom wypoczynkowy dla komunistów. Wybudowano okazały budynek. Z kolei, na terenie byłej wsi Trójca wzniesiono kilka willi w stylu zakopiańskim. Prawdopodobnie cztery. Główną rozrywką były polowania. Dlatego teren 23 000 hektarów ogrodzono, czyli obszar kilku już nie istniejących wsi: Jamna Dolna i Górna, Kwaszenia, Łomna, Grąziowa, Krajna i Trójca. Długość ogrodzenia to około 80 km. Na drogach dojazdowych postawiono stalowe szlabany i wartowników, a na wcześniejszych skrzyżowaniach znaki „droga bez przejazdu”. W ogrodzeniu wstawiono kilkanaście wejść dla zwierzyny łownej, których nie można było pokonać w kierunku przeciwnym. 

Częstym gościem w Arłamowie był Jaroszewicz i Gierek. Bywali ich goście: szach Iranu Reza Pahlawi, król Belgii Baudouin, prezydent Jugosławii Josip Broz Tito, prezydent Francji Valery Giscard d’Estaigne, z NRD Honeker i inni z CCCP.

Od grudnia 2008 roku wille w Trójcy należą do gminy Ustrzyki Dolne. Przejęła je od Urzędu Rady Ministrów wraz z wyposażeniem i łowieckimi trofeami, choć za majątek ruchomy trzeba było zapłacić. Obecnie mieści się tu Międzyszkolny Ośrodek Edukacji i Wypoczynku, ale są plany wystawienie go na sprzedaż. Podobnie stało się po upadku PRL z ośrodkiem w Arłamowie, też przejętym przez ustrzycką gminę, a później sprzedanym firmie Kamax z Kańczugi.

Po 1989 roku

W 1990 roku obszar lotniska faktycznie przejęły Lasy Państwowe. Urządzano tutaj czasowe składy drewna, przed wywózką w głąb kraju. Czasami urządzano tutaj rajdy samochodowe i motocyklowe. 

W 90-latach lądowały tutaj również samoloty Lockheed C-130 Hercules należące do Special Air Service (SAS), jednostki specjalnej Armii Brytyjskiej, które ćwiczyły z Polską jednostką specjalną GROM. Jednak generalnie Lotnisko zarastało i powoli popadało w ruinę. 

Około 2004 roku zrodziła się w Przemyślu inicjatywa, aby na bazie opuszczonego Lotniska Krajna zawiązać Aeroklub Przemyski. Niestety do realizacji pomysłu nie doszło. 

Od 2005 roku poczyniono starania o przywrócenie lotniczego charakteru obiektu. W renowację lotniska zaangażowały się władze Gminy Bircza. Poszukiwano inwestora chętnego do zainwestowania w obiekt. Jak podawała władze Gminy Bircza, zainteresowanych którzy chcieliby inwestować w to lotnisko było kilku. Między innymi Holendrzy, chcieli przystosować lotnisko do obsługi latających taksówek. Zainteresowani byli również miłośnicy szybownictwa z Bezmiechowej oraz przedstawiciele książęcego rodu Sapiechów, posiadający już swoje inwestycje w Leszczawie Dolnej w gminie Bircza. Niestety nie udało się osiągnąć wspólnego konsensusu między zainteresowanymi i właścicielem terenu lotniska, którym była Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie. Lotnisko i coraz modniejsze w transporcie lotniczym powietrzne taksówki mogłyby dowozić z kraju i z zagranicy chętnych do korzystania z walorów uzdrowiskowych Birczy Zdroju, bowiem finalizowały się wówczas kilkuletnie starania władz gminy o uzyskanie przez Birczę statusu gminy uzdrowiskowej.

W 2011 roku, firma która budowała kurort narciarski w Arłamowie ze źródłami termalnymi, wykupiła teren. Chcieli w ten sposób ściągnąć turystów. Myślano nawet o stworzeniu regularnej linii przewozowej niewielkimi samolotami. W sprawę włączył się wojewoda podkarpacki. Problem w tym, że rozbudzono wielkie nadzieje, do tego stopnia, że niektórzy oczami wyobraźni widzieli lądujące Boeing B.737 na Lotnisku Krajna. Co bardziej obeznani z tematem wskazywali na wykorzystanie samolotów klasy STOL, czyli krótkiego startu i lądowania, jak na przykład PZL M-28 Bryza, czy Bombardier DASH-8-400. Podawano przykład Norwegii, która ma kilkanaście lotnisk o DS. (RWY) o długości zaledwie 890 m. Podawali także przykład portu lotniczego w Plymouth w UK, który ma długość DS. (RWY) zaledwie 1 161 m x 30 m, który utrzymywał regularne połączenia z kilkoma miastami w Wielkiej Brytanii. Zapomnieli tylko dodać, że port Plymouth, obsługiwał ponad 150 000 pasażerów rocznie, co dla Lotniska Krajna byłoby fikcją. A i tak w 2011 roku port Plymouth został zamknięty, bo nie spełniał już norm i musiano wybudować nowe lotnisko.  

Niektórzy akcentowali, że dla ożywienia ruchu komercyjnego, do biletów mogłyby dopłacać samorządy. Nadali oni już lotnisku nazwę Port Lotniczy Przemyśl-Sanok lub Bieszczady-Przemyśl. Proponowano połączenia z Warszawą, Gdańskiem i Wrocławiem. Wskazywano nawet przewoźnika Jet Air.

Sprawa Lotniska Krajna oparła się nawet o zapytania poselskie w Sejmie Rzeczypospolitej w 2006 roku. w odpowiedzi ministerstwo transportu i budownictwa poinformowało, że przygotowywany jest program „Rozwoju sieci lotnisk regionalnych i lotniczych urządzeń naziemnych”. Program nigdy nie uzyskał ostateczne formuły i nie wszedł do realizacji.

Wymogi wobec transportu komercyjnego są ogromne. Ruch z zagranicy wymagałby stworzenia przejścia granicznego. Aby Lotnisko Krajna mogło w ogóle funkcjonować należałoby tam stworzyć: Aeroklub, Szkołę szybowcową, samolotową lub spadochronową, ewentualnie liczyć na lotnictwo General Aviation (bogatych turystów i myśliwych). 

Nowy właściciel Lądowiska Arłamów – Hotel Arłamów

W 2012 roku właścicielem Lotniska Krajna stał się firma Hotel Arłamów SA. Włąsciciele Hotelu Arłamów reklamują go jako jedyny hotel z lotniskiem. Przy samym hotelu zlokalizowano helioport.

W 2013 roku wyremontowano nawierzchnię drogi startowej, kryjąc ją asfaltem. Wymalowane konieczne znaki poziome. Zgodnie z wymogami, teren całkowicie ogrodzono. W ten sposób także zlikwidowano możliwość wypadku spowodowanego przebiegającym dzikim zwierzęciem. Zamontowano wskaźnik wiatru, tak zwany rękaw. Postawiono konieczną wierzę kontroli lotów. 

Lotnisko posiada bardzo ubogą infrastrukturę. Nie ma tutaj hangarów, punktu meteo, środków radiotechnicznych wspomagających lądowanie w warunkach ograniczonej widoczności. Mogą tutaj odbywać się wyłącznie starty i lądowania w systemie VFR. 

Właściciel Lotniska Krajna-Arłamów, czterogwiazdkowy hotel „Arłamów” na czas przylotów i odlotów uruchamia radiostację łączności radiowej. Kompleks hotelowy „Arłamów” otwarto w 2013 roku. 

W 1996 roku rządowy hotel wraz z budynkami gospodarczymi i przyległym terenem po ośrodku rządowym kryptonimem „W-2" („W-1" to Łańsk koło Olsztyna), został zakupiony przez Fabrykę Urządzeń Mechanicznych „KAMAX” z Kańczugi. W 2012 roku utworzono spółkę „Hotel Arłamów SA” i rozpoczęto rozbudowę ośrodka. Zbudowano nowy obiekt, który nosi nazwę „Hotel Arłamów”, zaś w jego pobliżu uruchomiono pole golfowe, ośrodek jeździecki, narciarski, boisko i park linowy. Zbudowano kryty basen, kryte korty tenisowe, siłownię i SPA. Hotel Arłamów to potężna inwestycja, bo koszt budowy to ponad 300 mln złotych. W sumie Hotel Arłamów może ugościć nawet 700 osób w 254 pokojach, z których 213 znajduje się w części nowej, a 41 w Rezydencji.

W dniu 14 sierpnia 2014 roku Hotel Arłamów we współpracy z Volf Aviation uruchomił stację paliw lotniczych na terenie lądowiska Arłamów. Na stacji jest dostępne paliwo AVGASS 100LL, do silników tłokowych, sprzedawane  w pojemności od 60 litrów oraz wielokrotności 60 litrów w systemie akcyzowym. Koszt 1 litra paliwa  wynosi 12 zł brutto. Akceptowane formy płatności: gotówka, karta płatnicza/kredytowa. Na miejscu profesjonalna obsługa Volf Aviation dba o bezpieczne tankowanie statków powietrznych.

Pole wzlotów ma wymiary 1 320 m x 150 m. RWY 1 200 m x 27 m. PPS 80 m x 48 m. Dozwolone są tylko loty w warunkach VFR: podstawa chmur nie niżej niż 300 m, widzialność nie mniej niż 2 000 m, prędkość wiatru nie większa niż 30 węzłów w osi pasa. Wysokość lotu nie niżej niż 200 m. Dozwolony lewy i prawy krąg lotniskowy. Kierunek startu i podejścia: 347o   Elewacja TH 437.5 m, 167o   Elewacja TH 449.5 m. Pas asfaltowy, wznosi się w kierunku 35 (od 1435 do 1475 ft). Płyta postojowa w pobliżu progu 17. Opłata za lądowanie 20 zł. Nr ewid.ULC: 161. Warunki VFR oznaczają, że loty są tylko przyjmowane i odprawiane od wschodu do zachodu słońca.  

Zgłaszanie przylotów telefonicznie  +48 668 599 442, +48 730 585 868. Radio częstotliwość 136,500 MHz, wywołanie Arłamów Radio. W ten sposób działa służba AFIS, która prowadzi korespondencję w języku Polskim i angielskim. Służba podaje także informacje o aktualnej i przewidywanej pogodzie. 

 

Opracował Karol Placha Hetman