Lotnisko w Zamościu - Mokre. 2011r.

Zamość 2011-06-23

Lotnisko Zamość.

Lotnisko Zamość Mokre. 2011 rok. Praca Karol Placha Hetman
Lotnisko Zamość Mokre. 2011 rok. Praca Karol Placha Hetman

Miasto Zamość.

Zamość. 2019 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Zamość. 2019 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Zamość. 2019 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Zamość. 2019 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Miasto Zamość to jedno z najpiękniejszych i najwspanialszych miast Rzeczypospolitej Polski. Miasto jest ze wspaniałymi zabytkami, układem urbanistycznym i fortyfikacjami. Stare Miasto nazywane jest Perłą Renesansu, Miastem Arkad lub Padwą Północy. Miasto o wspaniałej historii. Ale Miasto to przede wszystkim jego mieszkańcy, którzy wielokrotnie i nierzadko skutecznie opierali się najazdom zaborców szwedzkich czy dzikich ludów ze wschodu. Udręczeni przez nację niemiecką. Nie miejsce tutaj, aby to wszystko dokładnie opisać. Jest wiele wspaniałych publikacji na ten temat. I dlatego skupimy się tylko na wojskowo-lotniczej historii tego wspaniałego Miasta - Zamościa.

Lotnisko Zamość – Mokre.

Lotnisko Zamość – Mokre jest jednym z najstarszych Polskich Lotnisk w Rzeczypospolitej Polskiej i założone przez Polaków. Lotnisko powstało w 1928 roku, z inicjatywy włodarzy Zamościa na gruntach Ordynacji Zamojskiej. Lecz większą część swojej historii związało z Techniczną Szkołą Wojsk Lotniczych (TSWL). Obecnie (2011 rok) jest eksploatowane (od 1976 roku) przez Aeroklub Ziemi Zamojskiej i ma szansę być oknem dla Zamojszczyzny. Ponieważ TSWL mieściła się w zamojskich koszarach, dlatego ten rozdział rozpoczniemy od koszar.

Carskie Koszary w Zamościu.

Praktycznie w połowie XIX wieku, potężne fortyfikacje Zamościa straciły całkowicie na militarnym znaczeniu. Lecz Miasto nadal było ważnym ośrodkiem garnizonowym. W tym okresie miasto było pod wpływem moskwy i panującego tam cara. Na potrzeby garnizonu, na przełomie XIX i XX wieku rozpoczęto budowę nowych obiektów militarnych. Tym razem koszar. Koszary umieszczono na północ od dotychczasowych fortyfikacji, przy obecnej ulicy Józefa Piłsudskiego. Pod obiekt przeznaczono 45 hektarów. Ich budowę rozpoczęto od postawienia budynków administracyjnych i mieszkalnych dla kadry. Były to pierwsze lata XX wieku. Pierwszy etap budowy trwał od 1907 roku do 1911 roku. Pierwszy kompleks budynków wykonano z czerwonej cegły, nie tynkując ich z zewnątrz. Łącznie zbudowano 88 obiektów. Posadzono wtedy także drzewa, które obecnie tworzą jeden z większych terenów zieleni w Zamościu. Teren ogrodzono niewysokim płotem. Na terenie koszar wybudowano potężną ujeżdżalnię koni. Ujeżdżalnia ta w 50-latach została przebudowana na kuchnię i stołówkę.

Brama koszar w Zamościu. 1938 rok. Muzeum Arsenał. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Brama koszar w Zamościu. 1938 rok. Muzeum Arsenał. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Opis zdjęcia: Na dziedzińcu widoczny jest pomnik Józefa Piłsudskiego, zniszczy przez okupantów niemieckich w czasie drugiej wojny światowej.

Świątynie Garnizonowe.

Z północnej strony kompleksu koszar wybudowano świątynię jako prawosławną, garnizonową. Kościół pod wezwaniem Św. Michała Archanioła w Zamościu wybudowany został w 1911 roku, jako garnizonowa cerkiew prawosławna pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego. Projektantem świątyni był architekt Tom, autor typowego projektu rządowego cerkwi carskich. Po wojnie światowej, gdy Rzeczypospolita Polska wróciła na mapy, świątynię przemianowano na Rzymsko-Katolicką. Usunięto ze świątyni wieżę z cerkiewną kopułą znad prezbiterium, dwie kopułki znad kruchty oraz attyki. W miejsce wieży z kopułą powstała sygnaturka. Na przełomie 60 i 70-lat, nad głównym wejściem do kościoła umieszczono figurę Matki Bożej Niepokalanie Poczętej. W miarę rozwoju północnych dzielnic Zamościa, kościół w sensie lokalowym, nie zaspakajał potrzeb wiernych. Od początku 80-lat czynione były przez księdza Eugeniusza Golińskiego starania o rozbudowę świątyni. Starania te zostały sfinalizowane i w okresie 1985 - 1991, i kościół przebudowano i powiększono. Autorem projektu przebudowy był zamojski architekt Jan Radzik. W miejscu dawnego prezbiterium, absydy i zakrystii powstało większe prezbiterium z transeptem. W zachowanej nawie nie zmienione pozostały charakterystyczne ceglane elewacje, a elewacje dobudowanej części kościoła nawiązują elementami architektonicznymi do pierwotnego wystroju świątyni. Świątynia mieści się na rogu ulicy Piłsudskiego i Wojska Polskiego.

Należy nadmienić, że w 40-latach XX wieku, świątynia straciła służebną funkcję jako kościół garnizonowy dla żołnierzy i stała się świątynią parafialną. Był to efekt walki komunistów z Kościołem Rzymsko-Katolickim i likwidacja Ordynariatu Polowego. Dopiero przemiany społeczno-polityczne w Polsce doprowadziły do przywrócenia w 1992 roku, Ordynariatu Polowego. Okazało się wówczas, że Garnizon Zamość nie ma własnej świątyni. Msze święte odprawiano w jednej z sal na terenie Koszar, a także gościnnie w kościele Św. Michała Archanioła. W niedzielę, 28.03.1993 roku, rozpoczęto regularne odprawianie Mszy Świętej dla żołnierzy, kadry i pracowników cywilnych w nowo urządzonej kaplicy. Było to jednak za mało. Stąd też ksiądz Bogusław Romankiewicz za zgodą biskupa polowego rozpoczął budowę kościoła w miejscu dawnej stołówki żołnierskiej. Wśród wielu fundatorów głównym ofiarodawcą środków na budowę świątyni był Ordynariat Polowy Wojska Polskiego. Patronat nad budową kościoła objął prezydent Miasta Marcin Zamoyski. W okresie 2002 - 2007, w wyniku modernizacji według projektu inż. arch. Andrzeja Kozika z Zamościa, przekształcono kaplicę w kościół pod wezwaniem Świętego Jana Bożego. W dniu 5.11.2008 roku, dokonano konsekracji nowej świątyni. Świątynia mieści się przy ulicy Wojska Polskiego, w odległości 200 m od kościoła pod wezwaniem Św. Michała Archanioła.

Koszary w Polskich rękach.

W wyniku wojny światowej Polska odzyskała niepodległość, po 123 latach okupacji. Ordynacja Zamojska także. Nowo wybudowane koszary stały się siedzibą już nie wojska moskiewskiego lecz Wojska Polskiego niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej. Zakwaterowano w nich pułki piechoty, kawalerii i artylerii.

W 30-latach XX wieku, Garnizon Zamość był związany z wojskami piechoty i artylerii. Mieściło się tu dowództwo 3. Dywizji Piechoty oraz 9. Pułk Piechoty, 3. Pułk Artylerii, 2. Zapasowy Ośrodek Artylerii Konnej.

Z uwagi na to, iż brama była wąska konieczne stało się jej przebudowanie. Uczyniono to w 80-latach XX wieku. Nowy wjazd stracił swój typowo wojskowy (obronny) charakter. Teraz prezentował się jak wejście do parku, a nie na teren wojskowy. Na cokole postawiono w dynamicznym wznoszeniu samolot Lim-2 nb 087. Pojawiła się także płaskorzeźba wyciągniętej dłoni.

W 1995 roku, znalazł się zagraniczny kupiec na samolot Lim-2 nb 087. Wojsko samolot sprzedało, a na jego miejsce postawiono samolot TS-11 Iskra. Pojawił się także napis; "Współtwórcom historii i osiągnięć Technicznej Szkoły Wojsk Lotniczych w latach 1944-1995".

Zdecydowanie (szczególnie od 50-lat) koszary były podzielone na dwie części. Pierwsza część była półotwartą. Tu mieściły się bloki z mieszkaniami dla kadry, garnizonowy klub oficerski, przychodnia lekarska, kino. Za czasów PRL wstęp do tej części mieli mieszkańcy Zamościa na podstawie przepustek stałych i jednorazowych oraz dowodów osobistych lub legitymacji szkolnych. Głównym celem było kino i przechodnia zdrowia. Druga część typowo wojskowa i zamknięta. Tu były typowe koszary żołnierzy słuchaczy szkoły, sale wykładowe i pomoce naukowe, kuchnia i stołówka, place ćwiczeń i apelowe, magazyny, park samochodowy, bocznica kolejowa.

Poligon garnizonowy w Sitańcu.

Na potrzeby Garnizonu w pobliżu Miejscowości Sitaniec zorganizowano poligon garnizonowy. Trudno określić w którym roku poligon został założony, ale należy sądzić, iż w 30-latach XX wieku już funkcjonował. Wyposażono go w strzelnicę wojskową.

Poligon garnizonowy w Sitańcu. 2011 rok. Praca Karol Placha Hetman
Poligon garnizonowy w Sitańcu. 2011 rok. Praca Karol Placha Hetman

Historia TSWL.

1944 rok.

Podczas drugiej wojny światowej sowieci bardzo dbali o to, aby Polski żołnierz nie wyzwalał wschodnich terenów Rzeczypospolitej Polskiej. Dopiero po przeprawie przez rzekę Bug, sowieci ujawnili światu, że nowa Polska posiada już pełny system administracyjny i wojskowy. Nieistotne, że sterowane z moskwy. Całkowicie ignorowali istnienie legalnego Rządu Rzeczypospolitej w Londynie. To że pierwszym większym miastem na trasie komunistycznego pochodu był Lublin to nie był czysty przypadek. Rosjanie wytypowali Chełm, Zamość i Lublin i w każdym z nich utrwalali władzę ludową. O takich Polskich miastach jak Równe, Tarnopol, Włodzimierz, nawet nie wolno było mówić. One były już w granicach CCCP. Czyli już wówczas wyznaczono nam wschodnią granicę.

W lipcu 1944 roku, struktury dowódcze Ludowego Wojska Polskiego były już usankcjonowane. Na czele stanął generał broni Michał Rola Żymierski. Od 29.07.1944 roku, płynęły już rozkazy obowiązujące; Armię Polską w CCCP, związek patriotów Polskich w CCCP, Armię Ludową i Bataliony Chłopskie w okupowanej Polsce.

W historii Ludowego Lotnictwa Polskiego czytamy – „Polscy lotnicy byli szkoleni w Szkole Lotniczej 6. radzieckiej armii lotniczej w Czkałowie.” Więc, co to jest ten Czkałow? Jest to tak zwana toczka, czyli punkt, założony w 1936 roku, przez sowietów na terenie Kazachstanu. Kilka tysięcy kilometrów od Polski. Przeznaczony był dla wygnańców Polskich z obwodu Żytomierskiego na Ukrainie, a później rejonów Marchlewszczyzny i Dzierżowszczyzny. Czkałow stał się jednym ze skupisk Polonii. (W 2003 roku, liczył 5 210 mieszkańców.). Dlatego tam sowieci zorganizowali szkołę lotniczą dla przyszłej wasalskiej Armii Polskiej.

Na podstawie Rozkazu płk Zygmunta Berlinga z dnia 7.08.1943 roku, w CCCP powstało Lotnictwo Wojska Polskiego w sile dwóch pułków (myśliwski i bombowy), do którego dołączył trzeci pułk szturmowy, czysto sowiecki. Wszystkie te pułki były w niepełnym składzie osobowym.

W dniu 28.07.1944 roku, ukazał się Rozkaz dowódcy sił powietrznych kijowskiego okręgu wojskowego, na podstawie którego powołano komisję weryfikacyjną i egzaminacyjną dla Polskich żołnierzy w organizowanych Polskich pułkach. Istotniejsza była weryfikacja, niż praktyczny egzamin ze zdobytej wiedzy. W dniu 2.08.1944 roku, sowiecka komisja orzekła, że 1. PLM Warszawa, może iść na front. Przypomnijmy, iż w tym momencie rozpoczęło się Powstanie Warszawskie. W dniu 3.08.1944 roku, ukazał się kolejny Rozkaz dowódcy sił powietrznych kijowskiego okręgu wojskowego, przekazujący 1. PLM pod dowództwo generała Zygmunta Berlinga i 1. Armii Wojska Polskiego oraz nakazujący przebazowanie do dnia 16.08.1944 roku, na polowe lotnisko Dys (Dys-Pólko) koło Lublina.

Dys (Dys-Pólko) było polowym lotniskiem Polskim od 1938 roku. Jego nazwa pochodzi od nazw dwóch sąsiednich miejscowości, dlatego można spotkać nazwę Dys lub Pólko, a tyczy tego samego Lotniska. Podczas wojny obronnej w 1939 roku, operowały z niego Polskie samoloty pościgowe i rozpoznawcze. W czasie okupacji z Lotniska korzystała armia niemiecka. Niemcy opuścili to lotnisko na kilka tygodni przed dotarciem frontu sowieckiego.

Od dnia 5.08.1944 roku, przekazany Wojsku Polskiemu samolot transportowy typu Lisunow Li-2, przewozi niezbędny sprzęt i personel sztabowy oraz techniczny na Lotnisko Dys. Do dnia 16.08.1944 roku, samolot wykonał kilkanaście lotów.

W dniu 6.08.1944 roku, doszło do pierwszej katastrofy w 1. PLM Warszawa. W czasie przelotu na Lotnisko Dys rozbił się samolot szkolny typu UT-2. Jego zadaniem było przygotowanie nawigacyjne przelotu samolotów bojowych Pułku.

W dniu 16.08.1944 roku, na Lotnisku Dys wylądowało 39 maszyn myśliwskich Jak-1 M należących do 1. PLM Warszawa. Niestety w czasie lądowania wydarzył się śmiertelny wypadek. Pod śmigłem samolotu zginął mechanik uzbrojenia starszy szeregowy Eugeniusz Kruczek. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w miejscowości Dys.

Jak-9. 2012 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Jak-9. 2012 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Sowieckim Rozkazem od dnia 16.08.1944 roku, 1. PLM wszedł w skład 16. sowieckiej armii lotniczej. 1. PLM nawiązał także kontakt z Dowództwem 1. Armii Wojska Polskiego w Lublinie. Piloci zaczęli wykonywać pierwsze zadania bojowe – Osłona z powietrza miasta Lublin. Na lotnisku większość samolotów została rozśrodkowana i ukryta przed zwiadem powietrznym wroga.

Ludność Zamojszczyzny była nieufna wobec nowo przybyłych samolotów z czerwonymi gwiazdami. Doskonale pamiętali, jak od 17.09.1939 roku, samoloty z czerwonymi gwiazdami bombardowały ich domy i lotnisko. Jak bombardowały Wojsko Polskie, a szczególnie Samodzielną Grupę Operacyjną Polesie generała Franciszka Kleberga, w ostatnich walkach wojny obronnej na Lubelszczyźnie. Na dodatek blisko połowa z przybyłych żołnierzy mówiła tylko po rosyjsku.

W dniu 17 sierpnia 1944 roku, na Lotnisku Dys wylądował 2. PLB Kraków, wyposażony w samoloty Po-2.

Po-2 nb 4. 2008 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Po-2 nb 4. 2008 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

W dniu 18.08.1944 roku, 1. PLM Warszawa został przebazowany na lotnisko polowe bliżej frontu. Do Zadybia Starego, 70 km od Dysa.

W tym czasie Dowództwo Dywizjonu Lotniczego stacjonowało już w Lublinie, przy ulicy Strażackiej. Na jego czele stał gen. dyw. Fiodor Połynin. Żołnierze zostali zakwaterowani w barakach byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego na Majdanku. Żołnierze zajęli baraki nr 16 i 17 znajdujące się na polu nr 1. To właśnie ta grupa zajęła się tworzeniem nowych struktur Polskiego Lotnictwa Wojskowego, szkoleniem, jak i naborem przyszłych żołnierzy. Oczywiście pod dyktando moskwy i koniecznie niezależnie od Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Grupę tą powszechnie nazywano Dywizjonem Lotniczym. W grupie tej była część oficerów i podoficerów mających za sobą udział w wojnie obronnej 1939 roku, a także walkę w ruchu oporu. Paru z nich nawet rozpoczęła naukę w Dęblinie, lecz z powodu agresji niemieckiej nie ukończyli jej. Było paru mechaników i innych specjalistów. Jednak większość z nich to byli tylko entuzjaści lotnictwa bez jakiegokolwiek przygotowania lotniczego. Bez wątpienia Dywizjon Lotniczy na Majdanku stał się pierwszą szkołą lotniczą na wyzwolonych Ziemiach Polskich (czytaj - pod nową okupacją).

Największym problemem był nabór żołnierzy. Do nowego Polskiego Lotnictwa Wojskowego, z czerwonymi gwiazdami na samolotach, młodzi mężczyźni nie pchali się. Ci którzy zgłaszali się osobiście, zwykle nie mieli żadnego wykształcenia. Dlatego też najistotniejszymi kryteriami stała się „postawa polityczna” i chęci. Z poborowymi więc prowadzono zajęcia; polityczne, wojskowe, a także uczono ich podstaw matematyki i fizyki. Organizowano im życie kulturalne, sport i inne rozrywki. Dostawali także lepsze racje żywnościowe, zwane „lotniczą normą”. W ogóle, pobór na Lubelszczyźnie w 1944 roku, okazał się totalną klapą dla komunistów.

We wrześniu 1944 roku, powołano komisję kwalifikującą kandydatów do szkoły lotniczej. Przewodniczył był sowiecki generał major lotnictwa Kuźma Dmitriew. Późniejszy zastępca dowódcy Lotnictwa Wojska Polskiego do spraw liniowych. Podstawą zakwalifikowania kandydatów do personelu latającego, pilotów i nawigatorów było; ukończone 18 lat, odpowiednia kondycja psychofizyczna potwierdzona przez komisję lekarską, wiedza ogólna na poziomie szkoły średniej, „postawa polityczna”. Podobnie jak i przy werbunku pierwszym (lipiec 1944 roku) do Wojsk Lotniczych, tak i teraz na brak wiedzy z matematyki i fizyki przymykano oko. Decydujący głos miał przewodniczący komisji. Komisja działała do końca października 1944 roku.

Majdanek nie mógł, z wiadomych względów, stać się miejscem oficjalnym szkoły lotniczej. Z proponowanych lokalizacji wybór padł na Zamość i jego koszary. Dowództwo zdecydowało umieścić w nich; Oficerską Szkołę Łączności (19.10.1944r. – październik 1945r., którą przeniesiono do Sieradza) oraz Zjednoczoną Szkołę Lotniczą.

Ciąg dalszy w kolejnym rozdziale.

Opracował Karol Placha Hetman