Lotnisko w Brzegu. 2008r.

Brzeg 2008-12-29

Byłe sowieckie lotnisko w Brzegu.

Współrzędne geograficzne: 50.838N 17.409E. Elewacja 151 m.

Lotnisko Brzeg. 2010 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Lotnisko Brzeg. 2010 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Opis zdjęcia: Droga startowa byłego sowieckiego lotniska w Brzegu. W oddali fabryka czekolady firmy Cadbury.

Lotnisko Brzeg. 2009 rok. Praca Karol Placha Hetman
Lotnisko Brzeg. 2009 rok. Praca Karol Placha Hetman

Opis zdjęcia: 1 Skład paliw - MPS Nr 1. 2 Osiedle Skarbimierz. 3 Skład paliw - MPS Nr 2. 4 CPPS i główna droga kołowania. 5 DS (RWY). 6 Centrum firmy Biedronka. 7 Schrono-hangar Aeroklubu Opolskiego. 8 Teren niemieckiego obozu jenieckiego i koncentracyjnego. 9 Południowa strefa rozśrodkowania samolotów i PPS. 10 Firma Keiper. 11 Firma Cadbury. 12 Zachodnia strefa rozśrodkowania samolotów i PPS.

Rozwój infrastruktury lotniska Brzeg.

Sowieci w Brzegu zajęli znaczny obszar. Nie przeszkodziło im to w dalszym powiększaniu terenu bazy. W 50-latach XX wieku, baza osiągnęła obszar maksymalny około 680 hektarów. Lotnisko miało długość około 5 000 m, a szerokość ponad 2 000 m. Wraz z wprowadzaniem na uzbrojenie coraz szybszych samolotów poddawano modernizacji DS (RWY) na kierunku 09/27. Modernizacja polegała nie tylko na wydłużaniu RWY, ale także na jej poszerzaniu. Początkowo (około 1955 roku) powiększyła się do długości 1 900 m i szerokości 40 m, by pod koniec 60-lat osiągnąć 2 500 m x 60 m. Powierzchnia 150 000 m kwadratowych. Nawierzchnia betonowa, zdolna była do przyjmowanie samolotów transportowych typu An-12 i An-22.

Drogi kołowania. Początkowo drogi kołowania były gruntowe, lecz stosunkowo szybko zaczęto wykorzystywać drugą i trzecią drogę kołowania jako drogę startową. Z czasem powstały betonowe DK wiodące z hangarów do RWY. Równolegle do głównej drogi startowej, po stronie północnej, w odległości 300 m ulokowano główną drogę kołowania. Łącznie powstało ponad 8 000 m dróg kołowania, o średniej szerokości 20 m.

Stojanki. Już w 50-latach powstały betonowe indywidualne stanowiska postoju samolotów. Najpierw usytuowano je wzdłuż drugiej i trzeciej drogi startowej. Jednocześnie pozwolono drzewom samosiejkom rosnąć i osłaniać stojanki. Obszar ten (południowa część lotniska) stał się pierwszym rejonem rozśrodkowania. Z uwagi na dużą liczbę stacjonujących w Brzegu samolotów, drugi obszar rozśrodkowania umieszczono w północno-zachodniej części lotniska. W 60-latach, z uwagi na doświadczenia wojny w Wietnamie, stojanki otoczono z trzech stron wałami ziemnymi o wysokości do 4 m, a zaledwie kilka lat później zaczęto budować pierwsze schronohangary. W sumie powstały 54 indywidualne miejsca postoju samolotów, 40 w rejonie rozśrodkowania południowego i 14 w rejonie rozśrodkowania północno-zachodniego. W uzupełnieniu napiszemy, że w strukturze dróg możemy dostrzec kilka indywidualnych miejsc postoju samolotów wzoru germańskiego, których budowane rozpoczęto jeszcze podczas drugiej wojny światowej.

Schronohangary. Ostatecznie na terenie lotniska powstało 30 schrono-hangarów zwanych z sowiecka ubnia (łubnia). Schrono-hangary wykonano w dwóch wersjach. Sowieckie schrono-hangary miały oznaczenia AU – angar ubnia. Wersja AU-11 mieści samolot typu MiG-21, wersja AU-16 samolot typu Su-27. Typowe wymiary pierwszych hangarów stosowanych w Układzie Warszawskim to 12 m x 24 m x 6 m. (Kolejność wymiarów podajemy tak jak wymiary samolotów, czyli rozpiętość x długość x wysokość). Takie wymiary pozwalały umieścić w hangarze samoloty eksploatowane w Brzegu; Jak-25, Jak-27, Jak-28. Problem powstał z chwilą wprowadzenia do eksploatacji kolejnych dwóch typów; MiG-25 i Su-24. Ten pierwszy nie mieścił się na szerokość, a ten drugi na wysokość. Konieczne było zbudowanie większych schrono-hangarów.

PPS (Płaszczyzny Postojowe Samolotów). Lotnisko dysponowało trzema PPS. Jedna PPS była ulokowana w południowej części lotniska. Od południowej strony miała wał, z jednej strony, o nawierzchni betonowej. Płaszczyzna miała wymiary 400 m x 50 m. Jej powierzchnia to 20 000 m kwadratowych. Obecnie (2010 roku) jest już rozebrana. Druga PPS, przypuszczalne pełniła funkcje CPPS (Centralnej Płaszczyzny Postoju Samolotów), z uwagi na najmniejszą odległość od siedziby dowództwa. Usytuowana była przy głównej drodze kołowania. Jej wielkość i konstrukcja była identyczna jak pierwszej PPS. Obecnie (2010 roku) została także rozebrana. Trzecia PPS była najmniejsza. Ma wymiary około 40 m x 100 m i powierzchnię 4 000 m kwadratowych. Przypuszczalnie była to w czasie drugiej wojny światowej płaszczyzna przed nieistniejącym już hangarem.

Wieże kontroli lotów. Jedna wieża kontroli lotów jest umieszczona w pobliżu głównej DK (drogi kołowania) na zachód od CPPS. Obecnie (2010 rok) budynek jeszcze stoi. Około 1985 roku, sowieci rozpoczęli wznosić nową wieże kontroli lotów, którą zlokalizowali pomiędzy CPPS, a RWY (około 30 m od CPPS). Obiektu tego nie ukończono. Po 1993 roku, nie wiadomo było co z obiektem zrobić. Na krótki czas stał się siedzibą Powiatowego Zarządu Dróg. Dzisiaj (2010 rok) po budynku nie ma śladu. W tym miejscu jest parking firmy Keiper.

Hangary lotnicze. W historii lotnisko Brzeg dysponowało kilkom hangarami. Pierwszy hangar powstał prawdopodobnie około 1935 roku. W sumie do końca 80-lat, na terenie lotniska mogło być nawet 8 hangarów, różnej wielkości i przeznaczenia. Cztery z nich usytuowano nie w jednej linii, lecz w łuku, a pozostałe nieco dalej. Wszystko to miało na celu zmniejszenie skuteczności ewentualnego ataku lotniczego. Obecnie (2010 rok) jako obiekty pozostało tylko 5 hangarów i żaden z nich nie pełni funkcji lotniczej. Przeważnie zajęły je firmy przemysłowe. Na przykład firma Okpol (producent okien) lub związek wyznaniowy świadków jehowy.

MPS. Na terenie obiektu sowieci pozostawili dwie bazy materiałów pędnych i samarów. Jedna zlokalizowana na południu, druga mniejsza na wschodzie. Łączna pojemność zbiorników podziemnych i naziemnych wynosiła 23 000 m sześciennych. Oba MPS-y ani na chwilę nie przestały spełniać swojej funkcji paliwowej i obecnie (2010 rok) także to czynią. Głównie funkcjonują jako skład celny. Lecz do obecnych czasów, firmy które je eksploatowały i eksploatują wywoływały zastanowienie. Nie można przedstawić jaka jest własność istniejącego majątku, ale napiszemy tylko, że obiekty te były w kręgu „afery paliwowej”. W sprawę zamieszane były 1 263 firm. Zarzuty postawiono 330 osobom, a 50 osób zostało aresztowanych. Sprawa swoje korzenie miała w przekształceniach własnościowych po 1989 roku, i ciągła się przez kilkanaście lat.

Pozostałe zaplecze było także imponujące. Istniała cała baza remontowa, zdolna do wykonywania najbardziej skomplikowanych napraw. Z bazy remontowej korzystały nie tylko pułki bazujące w Brzegu, ale także z innych lotnisk na terenie Polski, NRD i Czechosłowacji.

Na terenie bazy były także dwa bombo-składy, strzelnica samolotowa, baza samochodowa, bunkier dowodzenia, system schronów, wartownie, posterunki. Do tego należy dołączyć budynki koszar, dowództwa, stołówki, więzienie NKWD – KGB, osiedle oficerskie (10 bloków), kantynę, sklepy, szkołę, basen, obiekty sportowe. Zaopatrzenie bazy realizowane było przy pomocy trzech środków komunikacyjnych. Transportem drogowym (kołowym), poprzez bocznice kolejową i oczywiści transportem powietrznym.

Życie pod presją.

Dzisiaj trudno sobie wyobrazić, jak żyło się mieszkańcom Piastowskiego Brzegu z garnizonem sowieckim i lotniskiem, którego droga startowa była odległa od centrum miasta zaledwie o 4 km. Z którego to lotniska startowały dniem i nocą samoloty, które wywoływały hałas i pękające szyb w oknach.

Od 1945 roku, sowieci zajęli lotnisko i miasto Brzeg. Traktowali oni te, jak i inne obiekty w Polsce, jak swego rodzaju zdobycze wojenne. I wcale nie zamierzali je opuszczać. Zajęcie lotniska i obiektów towarzyszących można byłoby wytłumaczyć, a przede wszystkim należałoby oprzeć na odpowiedniej umowie międzynarodowej. Lecz wałęsanie się uzbrojonych sołdatów, przez blisko 50 lat, po ulicach miasta (leżącego w granicach Polski, które to granice wielcy tego świata bez naszego udziału określili) to było niesamowite. Nazwijmy sprawę po imieniu – Brzeg był do 1993 roku, okupowany przez Moskwę. Mało karne wojsko sowieckie wielokrotnie dopuszczało się pobić, przemocy, gwałtów, aktów wandalizmu i kradzieży. Byli dużo bardziej agresywni niż komunistyczny aparat Polski. Szczególnie pod wpływem alkoholu, który dla wielu z nich był jedyną rozrywką. Polska milicja rzadko odważała się na interwencję. Mieszkańcy byli bezsilni.

Pierwsza demonstracja antysowiecka wybuchła w październiku 1956 roku. Z okrzykami: „Precz z ruskimi, Precz z Rokossowskim”, mieszkańcy Brzegu pomaszerował pod koszary. Żądano usunięcia sowieckich patroli z ulic. Demonstranci żądali, by sekretarz Komitetu Powiatowego PZPR Józef Baławajder doprowadził do usunięcia wojsk sowieckich z Brzegu. Oczywiście nic takiego się nie stało. Jednak odwaga mieszkańców zaowocowała. Żołnierze sowieccy wycofali się z ulicy Starobrzeskiej, a tamtejsze mieszkania przydzielono potrzebującym. Uczestników demonstracji nie represjonowano. Niewątpliwie był to sukces, w obliczu ewentualnego odwetu.

W kolejnych latach sytuacja się stabilizowała, z uwagi na odpowiedni system rotacji żołnierzy sowieckich w Polsce. Maksymalny czas pobytu w Polsce dla żołnierza to 5 lat. Tylko nieliczni przebywali w Polsce dłużej. Mimo hasła – „Kurica nie ptica, Polsza nie zagranica”, żołnierze sowieccy pobyt u nas traktowali jako nagrodę. Czuli się w Polsce jak na Zachodzie.

Ponieważ życie nie znosi próżni, wytworzyły się swoiste układy między ludnością Polską a żołnierzami sowieckimi. Tu połączył ich wspólny interes. Panujący w Polsce w 80-latach kryzys gospodarczy, puste półki w sklepach, zmuszał mieszkańców do wypraw do sowieckich sklepów na terenie garnizonu. Były one lepiej zaopatrzone. Była w nich czekolada, inne słodycze, konserwy, pasta do zębów, mydło i za grosze kawior, którego i tak nikt nie kupował. Moskale przywozili także zabawki i zegarki. My z kolei oferowaliśmy im jajka, owoce i warzywa, których odczuwali wyraźny brak. Lecz ten handel był ukryty, poza sklepami. Znanym towarem było paliwo i alkohol. Ale sowieci także oferowali tak zwane artykuły gospodarcze; krany, rury, przewody, żarówki, a nawet umywalki i wanny. Proceder ten nasilił się w momencie zbliżania się końca ich bytności w Polsce. Wówczas w ofercie pojawił się ekwipunek żołnierski, a nawet broń i amunicja.

Osobiście miałem kontakty handlowe z sowietami. W 80-latach, we Wrocławiu, podczas imprez modelarskich, kupowałem od oficerów sowieckich modele samolotów, których wówczas w naszych sklepach brakowało. Żołnierze ci byli ubrani po cywilnemu. Biegle władali językiem Polskim, ale ich akcent był typowo wschodni. Na pytania skąd przyjechali, padała odpowiedź – „Brzeg”. I zwykle więcej nie chcieli mówić. Natomiast chętnie i dużo opowiadali o samolotach.

Niewiele wiemy o wyczynach sowieckich pilotów na Polskim niebie. Ale bliskość miasta (do centrum zaledwie 4 km) dostarczały mieszkańcom wielu wątpliwych atrakcji. Naoczni świadkowie nie chcieli i nie chcą mówić, bojąc się o siebie i swoich najbliższych. Najbardziej dokuczliwy był hałas. Jeśli ktoś słyszał lecący nisko F-16 Jastrząb, to niech wie, że hałas MiG-25 był czterokrotnie większy. Często pękały i wypadały z okien szyby. Spadały dachówki. Trzęsło się wszystko w domach, do tego stopnia, iż potrafiły pękać mury. W 1989 roku, w Polskiej Telewizji mogliśmy zobaczyć kilka reportaży na ten temat.

W okolicach miasta Brzeg były wypadki. W Małujewicach odłamki rakiet zniszczyły całkowicie dach stodoły i uszkodziły ganek domu. Innym zaś razem pocisk wystrzelony z działka pokładowego wpadł do zagrody i ciężko ranił kobietę. W Łukowicach silny podmuch powietrza (pilot włączył dopalacz) zrzucił komin. W 1988 roku, pocisk rakietowy „wczepił się” z prowadnicy. Upadł na podwórko jednego z opolskich rolników. Eksplodował niszcząc zabudowania. pilotów. Podczas lotu pracę przerwały oba silniki. Nie dało się ich ponownie uruchomić, ponadto samolot stał się niesterowny. Piloci otrzymali rozkaz katapultowania się z samolotu, maszyna z około 10 000 kg paliwa spadłaby na Brzeg. Załoga wyprowadziła samolot na terenu niezabudowane i opuściła samolot. Jeden z pilotów zginął od wybuchu rozbijającego się samolotu, drugiemu wybuch spalił spadochron i zmarł w drodze do szpitala. Obu lotników pochowano na cmentarzu w Brzegu.

„Sowieci do domu.”

Przemiany społeczno gospodarcze w Polsce, zapoczątkowane w 1989 roku, półwolnymi wyborami doprowadziły, że temat sowieckich baz nie był już tematem tabu. W 1989 roku, doszło do kilku demonstracji ulicznych, w których uczestnicy pod hasłami „Sowieci do domu”, „Czołgi do Wołgi”, „Precz z sowiecką okupacją”; okazali swoją niechęć do bytności moskali w Polsce. Wypadki i incydenty lotnicze z udziałem sowieckich samolotów stały się wówczas kartą przetargową. Pamiętajmy, że w 1990 roku, w Polsce stacjonowało około 200 sowieckich samolotów bojowych, a lotniska były stale rozbudowywane.

W dniu 15 września 1989 roku, w Brzegu odbył się wiec Towarzystwa Przyjaciół "Powściągliwości i Pracy" zorganizowany przez Wiktora Krzewickiego (późniejszego redaktor naczelnego "Kuriera Brzeskiego"). Zgromadził on ponad 2 000 mieszkańców Brzegu i okolic. Demonstranci domagali się wycofania wojsk sowieckich, urealnienia opłat za ich pobyt i zakazu przejazdów przez miasto transporterów, ciężarówek i wprowadzenia zakazu nocnych lotów.

Dopiero 20 lutego 1990 roku, zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. dywizji Franciszek Puchała, wprowadził zakaz wykonywania lotów szkoleniowych z lotniska Brzeg w porze nocnej, między godziną 22.00-6.00, na samolotach bojowych i szkolno-bojowych oraz zakaz wykonywania lotów na samolotach MiG-25 w Polskiej przestrzeni powietrznej w dzień i w nocy na zakresach ponaddźwiękowych.

W dniu 22 lutego 1990 roku, przemarsz z Rynku w Brzegu pod koszary sowieckie zorganizowała "Solidarność Walcząca" i Ruch Młodzieży Niezależnej, jako wyraz protestu przeciw pobytowi obcych wojsk w Polsce.

W dniu 6 września 1990 roku, w Legnicy odbyło się pierwsze spotkanie 19 miast i gmin na terenie których stacjonowali sowieci. Zebrani krytycznie ocenili dotychczasowe stosunki żołnierzy sowieckich i ludności Polskiej. Zwrócono uwagę na łamanie postanowień tyczących przelotów samolotów i śmigłowców. Zawiązano stowarzyszenie gmin z siedzibą w Legnicy, którego celem była presja na określenie statusu przebywania moskali w Polsce oraz ustalenie terminu ich wyprowadzki.

W dniu 7 września 1990 roku, minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski, przyjął ambasadora CCCP/Rosji w naszym kraju Jurija Kaszlewa i wręczył mu notę Rządu Rzeczypospolitej do rządu CCCP, skierowaną na ręce ministra spraw zagranicznych CCCP Eduarda Szewardnadze. W nocie Rzeczypospolita Polska proponowała rozpoczęcie rozmów na temat wycofania wojsk sowieckich z Polski. Było także wspomnienie o ewentualnym zadośćuczynieniu za szkody wynikłe z pobytu w naszym kraju. W dniu 14 września 1990 roku, w podobnych warunkach wręczono drugą notę. W porównaniu do pierwszej zawierała bardziej uszczegółowione propozycje. W dniu 17 września 1990 roku, Partia Wolności, z późniejszym radnym Miasta Brzeg Mariuszem Sokołowskim na czele, ponownie protestowała. Wtedy wydawało się, że sowieci nigdy nie opuszczą Brzegu.

W tym czasie, specjalne komisje wojewódzkich oddziałów ochrony środowiska dokonywały już inspekcji sowieckich baz, po kątem ochrony środowiska. To co inspektorzy tam zastali było przerażając. Ścieki fekalne spływały bezpośrednio do rzek. Kotłownie nie posiadały żadnych urządzeń odpylających. Gleba była nasiąknięta produktami ropopochodnymi.

W grudniu 1990 roku, rozpoczęły się oficjalne rozmowy między Polską a CCCP w sprawie wycofania z terytorium Polski wojska. Kolejne tury rozmów odbywały się na przemian w Warszawie i w Moskwie. Było ich w sumie piętnaście. Strona Polska zaproponowała, aby wojska opuściły Polskę do grudnia 1991 roku. Moskale upierali się przy połowie 1994 roku, uzasadniając to tym, że wycofanie ich wojsk z Polski jest elementem procesu wycofywania wojsk z NRD (około 600 000). Podczas styczniowej tury rozmów w Moskwie w 1991 roku, gen. Wiktor Dubynin wygłosił zaskakujące oświadczenie: „Niezwyciężona i dumna armia sowiecka, która kiedyś pokonała germańców, wyjdzie z Polski wtedy, kiedy uzna to za stosowne, drogami i szlakami, które uzna za stosowne, z rozwiniętymi sztandarami, w sposób, który sama ustali, a jeżeli ktoś będzie jej w tym przeszkadzał - to nie bierze ona odpowiedzialności za bezpieczeństwo ludności Polski”.

Ostatecznie jednak obie strony, idąc na obustronny kompromis uzgodniły, w podpisanym w maju 1992 roku, dokumencie, że do 15 listopada 1992 roku, opuszczą Polskę jednostki bojowe armii sowieckiej, a reszta jednostek (pomocnicze, łącznikowe) ewakuowana będzie do końca 1993 roku. W rozliczeniach finansowo - majątkowych przyjęto tak zwaną „opcję zerową”. Oficjalną datą rozpoczęcia wycofywania z Polski wojsk jest data 8 kwiecień 1991 roku, (trwały jeszcze rozmowy dotyczące terminu zakończenia wyjścia tych wojsk), kiedy to w uroczystej oprawie (w strugach lejącego deszczu) z bazy w Bornem - Sulinowie wyjechał eszelon ze sprzętem i żołnierzami stacjonującej tam brygady rakiet operacyjno - taktycznych.

W Brzegu sowieci majątek nieruchomy przekazywali etapami i jednocześnie bardzo wolno. Na początek przekazywano obiekty najmniej istotne. Jednocześnie dokonywali demontażu wszystkiego co tylko dało się wywieść do Moskwy.

W dniu 16 marca 1993 roku, 50 ostatnich sowieckich żołnierzy opuściło Brzeg. Dzień później (17 marca 1993 roku) w Urzędzie Miejskim płk Borys Potapow, ostatni dowódca wojsk sowieckich w Brzegu i Stanisław Branowicki, pełnomocnik wojewody opolskiego, podpisali protokół przekazania 7 obiektów poradzieckich oraz terenów wielkości ponad 16 ha.

Co pozostało po moskalach? Powyłamywane płoty. Domy z powybijanymi szybami, zamiast firanek gazety. Zdemontowane klamki, grzejniki, krany, umywalki, balustrady. Powyrywane z chodników płytki. Zapach zgnilizny i brudu niósł się daleko w miasto. Gleba skażona ponad jakiekolwiek wyobrażenie cieczami ropopochodnymi. Śmieci, śmieci jeszcze raz śmieci. Tak wyglądał teren byłych sowieckich koszary.

Przemiany po 1993 roku.

Osiedle Skarbimierz. 2009 rok. Praca Karol Placha Hetman
Osiedle Skarbimierz. 2009 rok. Praca Karol Placha Hetman

Pozostała część bazy ulegała dewastacji. Problem był w nieuregulowanych sprawach własnościowych. Lecz powoli istniejące powojskowe obiekty były zagospodarowywane na cele cywilne. Powstawały zakłady usługowe i drobny przemysł. W hangarach pomieszczono; betoniarnię, tartak, zakład blacharski, fabrykę okien. Jeden hangar zajęli świadkowie jehowi.

Hangar zajęty przez świadków jehowy. 2010 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Hangar zajęty przez świadków jehowy. 2010 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Większość schrono-hangarów wykorzystano na magazyny.

Zagospodarowane schronohangary w zachodniej części lotniska. 2010 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Zagospodarowane schronohangary w zachodniej części lotniska. 2010 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Jeden z obiektów wraz z przyległym terenem zajęła firma recyklingująca dawny sprzęt Wojska Polskiego, często określana niewłaściwie jako złomowisko.

Recykling dawnego sprzętu wojskowego. 2010 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Recykling dawnego sprzętu wojskowego. 2010 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Nie powiodła się jednak próba utworzenia w Brzegu filii Aeroklubu Opolskiego, a w przyszłości może utworzenia nowego aeroklubu. Aeroklub przejął 2 lub 3 schrono-hangary. Dla działalności lotniczej przewidywano obszar o powierzchni 140 hektarów. Niestety. Władze zdecydowały o nie utrzymywaniu obiektu z funkcją lotniskową.

Schrono-hangary Aeroklubu Opolskiego. 2010 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Schrono-hangary Aeroklubu Opolskiego. 2010 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

W nieukończonej wieży kontroli lotów przez pewien czas funkcjonował Powiatowy Zarząd Dróg Brzeg. Część obiektów nadal czeka na właściciela. Przede wszystkim najtrudniej znaleźć nabywców na obiekty o typowym przeznaczeniu militarnym. W południowej część rozebrano kilka schrono-hangarów. Obecnie (2010 rok) RWY jest systematycznie rozbierana, a gruz betonowy wykorzystywany do budownictwa.

Ogromny obszar właściwego lotniska, po licznych debatach, postanowiono przeznaczyć pod zakłady przemysłowe firm z dużym kapitałem, jako strefę przemysłową. Liczyła ona łącznie 460 hektarów. W 2007 roku, przeprowadzono parcelacje tego obszaru. Do 2009 roku, sprzedano 260 hektarów. Władzom Skarbimierza i Brzegu udało się ściągnąć (do 2010 roku) trzy duże firmy; Keiper (producent foteli samochodowych), Cadbury (producent czekolady i gumy do żucia), Biedronka (sieć handlowa). Fabryka Keiper ruszyła w 2009 roku, i zatrudniła 230 osób. Cadbury została uruchomiona w 2010 roku. Biedronka ze swoim logistyczno-magazynowym centrum ruszył w 2011 roku.

Miasto Skarbimierz obecnie. 2010 rok.

Skarbimierz stoi aktualnie przed dużą szansą stania się jedną z najnowocześniej zurbanizowanych miejscowości w Polsce. Zaniedbania XX wieku, mogą paradoksalnie być dobrym bodźcem do rozwoju. Tu nie potrzeba nic wyburzać i przebudowywać. Trzeba tworzyć od podstaw. A ludzie w Skarbimierzu są operatywni i chętni do działania. Spis ulic dla Miasta Skarbimierz Osiedle; Akacjowa, Brzozowa, Cisowa, Dębowa, Jaśminowa, Kasztanowa, Klonowa, Modrzewiowa, Motoryzacyjna, Parkowa, Smaków, Topolowa, Wierzbowa.

Miasto Brzeg obecnie. 2010 rok.

Powierzchnia miasta to 14,6 km kwadratowego. Zamieszkuje w nim 37 609 osób (dane z 2008 roku). Kod pocztowy 49-300. Strefa telefoniczna +48 77. Tablice rejestracyjne samochodów OB. Brzeg to bardzo ładne Piastowskie Miasto gdzie skupiała się kultura Polska, czeska i pruska. O niezwykle bogatej historii i dużej liczbie zabytków. Szczególnie godny zobaczenia jest odrestaurowany Piastowski Zamek z Mauzoleum Piastów i stale powiększaną ekspozycją.

Opracował Karol Placha Hetman