Kobiety Lotnicy w Polsce. 2017r.

Kraków 2017-08-31

Kobiety Lotnicy w Polsce.

Znajoma, która jest pierwszym oficerem w załodze samolotu Bombardier DHC 8 Dsah 8-400 Q, opowiedziała taką historię:

Podczas spotkania towarzyskiego jeden mężczyzna zadał jej pytanie: - Czym się zajmujesz? - Jestem pilotem. - Aaa, wycieczki turystyczne prowadzisz. - Nie. W samolocie. - Acha. Jesteś stewardesą. - Nie. Jestem pierwszym oficerem. - Acha. Zarządzasz kilkoma stewardesami. - Nie. Kieruję samolotem. - A, już wiem. Siedzisz na wieży i mówisz jak samolot ma skręcić. W tym momencie znajoma już odpuściła. - Pójdę poprawić makijaż.

Pani Porucznik Pilot Polskich Sił Powietrznych, pilot śmigłowca PZL W-3 Sokół. Lotnisko Ławica. 2016 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Pani Porucznik Pilot Polskich Sił Powietrznych, pilot śmigłowca PZL W-3 Sokół. Lotnisko Ławica. 2016 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Jaka jest różnica między mężczyzną, a kobietą w kokpicie samolotu lub śmigłowca?

Zasadnicza. Kiedy pilotuje kobieta w kokpicie ładniej pachnie. Wszystkie przełączniki są powycierane, a zegary błyszczą. Sterownica nie lepi się od wyschniętego potu. Szyby są tak przejrzyste, jakby ich nie było. Zresztą takie same zachowanie kobiet można zaobserwować w autobusach miejskich i tramwajach.

Ikoną lotnictwa kobiecego bez wątpienia jest Amelia Earhart. Jej postać jest opisywana niemal w każdej publikacji lotniczej. Ale Polki nie gęsi i swój udział w lotnictwie też mają. Według powszechnej opinii, w Polsce kobieta lotnik to rzadkość. Jednak czy aby na pewno? Szacuje się, że na całym świecie 6% pilotów stanowią kobiety. I w Polsce ten stosunek jest podobny. W Polskiej historii lotnictwa doliczyliśmy się już ponad 100 kobiet lotników i to wybitnych. I rzecz charakterystyczna; zawsze były i są to piękne kobiety, które swoją wytrwałością i pracowitością dochodziły do wytyczonego celu. Niemal wszystkie potwierdzały, że dojście do wymarzonego zajęcia prowadziło przez ciężką pracę, bez taryfy ulgowej. Aby osiągnąć statut taki jak mężczyzna, musiały pracować dwa razy dłużej i ciężej.

Nauka nie udowodniła, że któraś z płci lepiej nadaje się do zawodu pilota. Wśród kobiet, tak jak i wśród mężczyzn znajdą się osoby mniej lub bardziej predestynowane do pilotowania. Mężczyźni mają dobre wyczucie perspektywy, lepiej znoszą większy wysiłek fizyczny, a przede wszystkim są zadaniowcami. Kobiety z kolei mają większą podzielność uwagi, lepszą pamięć przestrzenną i koncentrację. Potrafią robić kilka rzeczy na raz. Jednak najważniejsze w lotnictwie jest umiejętność dobrego działania w sytuacjach stresowych, a tutaj zupełnie nie ma reguły.

Biologia zawsze podkreślała różnice w funkcjach i zadaniach spełnianych przez obie płcie. To samo potwierdza Kościół. Daleki jestem od hasła – „Kobiety na traktory, do kopalni i okopów”. Według danych Pentagonu z 90-lat XX wieku, kobieta na polu walki jest o 30 % mniej sprawna od mężczyzny. Ale tutaj chodzi o tężyznę fizyczną. Więc, tam gdzie nie jest ona na pierwszym miejscu, dlaczego kobieta, jeśli tylko chce, nie może dostać tej szansy? I nie ma to nic wspólnego ze współczesnym chorym feminizmem. Margaret Thatcher mogła zostać pierwszą Panią Premier UK, ale nie znaczy to, że wspierała chory feminizm. Wręcz przeciwnie; kazała feministkom wziąć się do roboty. W Polsce kobieta, za sterami transportowego Ił-14, czy za sterami nowoczesnego B.787, czy za sterami bojowego Mi-24, czy za sterami MiG-29; zawsze będzie kobietą i to piękną. 

Przepraszam wszystkie te dzielne kobiety-lotniczki, które pominąłem w tym artykule.  

Porucznik pilot Janina Lewandowska (1908-1940)

Od razu zacznę od maksymalnego ciągu, czyli od oficera Wojska Polskiego, pilota Janiny Lewandowskiej. Pani Janina Lewandowska urodziła się w dniu 22 kwietnia 1908 roku. Zamordowana w Katyniu przez moskali w dniu 22 kwietnia 1940 roku, w dniu swoich 32-urodzin. 

Pani Janina Lewandowska urodziła się w Charkowie, w ówczesnej Rosji, w rodzinie Józefa Dowbora-Muśnickiego (1967-1937), generała Wojska Polskiego, dowódcy Powstania Wielkopolskiego. Rodzina miała silne tradycje patriotyczne i wojskowe. Po odzyskaniu przez Rzeczypospolitą niepodległości rodzina osiadła w Batorowie koło Poznania, stosunkowo niedaleko Lotniska Ławica. Pani Janina ukończyła Konserwatorium Muzyczne. Chciała zostać zawodową śpiewaczką. Piękny, ale słaby głos nie pozwolił jej na to. Również sprzeciw ojca. Fascynowały ją pokazy lotnicze na Lotnisku Ławica. Wstąpiła do Aeroklubu Poznańskiego. Wkrótce została pilotem szybowcowym. Ukończyła Wyższą Szkołę Pilotażu na Lotnisku Ławica. Potem została skierowana na kurs radiotelegraficzny do Lwowa (Lotnisko Skniłowo) w 1937 roku, gdzie odbyła przeszkolenie na aparatach drukujących używanych w Wojsku Polskim; Telegraf Hughesa zwany potocznie „juzem”, przodek dalekopisu. W 1938 roku przeniesiono ją do Centrum Wyszkolenia Łączności w Zegrzu, gdzie doskonaliła swoją specjalność – łączność lotniczą. Uzyskała stopień podchorążego, następnie awansowana do stopnia podporucznika rezerwy. Była pierwszą kobietą w Europie, która wykonała skok spadochronowy z wysokości 5 000 m. Podczas pokazów szybowcowych w Tęgoborzu koło Nowego Sącza poznała ppłk. Mieczysława Lewandowskiego (1892–1964), oficera Wojska Polskiego 10. Pułku Saperów i jednocześnie instruktora szybowcowego. Zakochali się w sobie i pobrali 10 czerwca 1939 roku.

W dniu 1 września 1939 roku, razem z innymi członkami Aeroklubu Poznańskiego, Pani Janina próbowała dostać się do Warszawy. Ostatecznie, w okolicach Wrześni, w dniu 3 września 1939 roku dołączyła do 3. Pułku Lotniczego, a dokładnie rzutu kołowego 3. Bazy Lotniczej. Tutaj ubrano ją w oficerski męski mundur lotniczy, trochę za duży na nią, mimo że była średniego wzrostu. Była szatynką z krótko ściętymi włosami. Wycofujący się oddział, małymi grupkami przechodził do Rumunii. Prawdopodobnie, w rejonie Husiatynia (30 km za Tarnopolem) w dniu 22 września 1939 roku, Janina Lewandowska dostała się z innymi do niewoli sowieckiej i jako Polski Oficer trafiła do Ostaszkowa, a następnie od 6 grudnia 1930 roku znalazła się w Kozielsku. Tu utrzymywała kontakty ze znajomymi z lotnictwa. W obozie uczestniczyła w tajnym życiu. Kryjąc swoje prawdziwe pochodzenie, przed wrogiem podawała nieprawdziwe dane osobowe. W dniu swoich 32 urodzin, w dniu 22 kwietnia 1940 roku została zamordowana przez moskali jako jedyna oficer-kobieta. O jej losach, na nieludzkiej ziemi, wiemy z notatek wydobytych z masowych grobów Polskich Oficerów. Wiemy, że trzymała się dzielnie. Nie podawała zbyt wielu informacji o sobie. Tylko nieliczni wiedzieli, że była córką NN generała. 

Zwłoki Janiny Lewandowskiej zostały odnalezione przez Niemców, podczas pierwszej ekshumacji z mogił katyńskich w 1943 roku. Były jedynymi zwłokami kobiety w tych dołach śmierci, czego niemcy nie mogli zrozumieć i ten fakt ukrywali. W 1945 roku, zwłoki niemcy przewieźli do Wrocławia (Breslau). Po przyznaniu Wrocławia Polsce, czaszka Janiny Lewandowskiej trafiła razem z sześcioma innymi, w ręce profesora Bolesława Popielskiego, który wiedział, że są to szczątki ofiar Zbrodni Katyńskiej. Profesor przez kilkadziesiąt lat ukrywał je przed UB i NKWD. Tuż przed śmiercią w 1997 roku profesor zdradził tajemnicę współpracownikom. Za pomocą metod komputerowych potwierdzono, że są to szczątki ofiar katyńskich, ale zidentyfikowano tylko jedną czaszkę, właśnie Janiny Lewandowskiej. Została ona zidentyfikowana w maju 2005 roku metodą superprojekcji w Zakładzie Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu. Po identyfikacji w dniu 4 listopada 2005 roku, czaszkę z honorami wojskowymi pochowano w specjalnej urnie w grobowcu rodziny Dowbor-Muśnickich na cmentarzu w Lusowie, na zachód od Poznania. Pośmiertnie awansowana do stopnia porucznika Wojska Polskiego. 

W 2006 roku, uchwałą Rady Miasta Krakowa nazwano imieniem Janiny Lewandowskiej rondo między ulicami Marii Dąbrowskiej i Mieczysława Medweckiego.

Mąż Janiny Lewandowskiej, płk inż. Mieczysława Lewandowski, po przegranej wojnie obronnej 1939 roku przedostał się na Zachód. Służył w 307. Dywizjonie Myśliwskim Nocnym „Lwowskich Puchaczy” oraz 305. Dywizjonie Bombowym „Ziemi Wielkopolskiej”. Po wojnie zamieszkał w Wielkiej Brytanii. 

Młodsza siostra Janiny Lewandowskiej, Agnieszka Dowbor-Muśnicka, była członkiem podziemnego ruchu oporu. Była żołnierzem Organizacji Wojskowej „Wilki”, pierwszej zbrojne formacji przeciw okupantom. Latem 1940 roku, aresztowana przez niemców, została osadzona na Warszawskim Pawiaku. Zginęła w 1940 roku w egzekucji w Palmirach.

Polskie lotniczki podczas drugiej wojny światowej.

Polskie lotniczki podczas drugiej wojny światowej zapisały także kilka ładnych kart historii, chociaż mniej znanych, bo mniej sensacyjnych. Choć nie walczyły bojowo, to pilotowały samoloty wojskowe, w tym samoloty myśliwskie. W tym elitarnym gronie znalazły się trzy Polki: Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska, Stefania Wojtulanis-Karpińska i Anna Leska-Daab. Wszystkie trzy, przed drugą wojną światową były zdolnymi szybowniczkami. W czasie wojny służyły w ATA – Air Transport Auxiliary, pomocniczej służbie transportowej Brytyjskich Królewskich Sił Powietrznych. Jednostka zajmowała się rozprowadzaniem nowych, naprawionych i uszkodzonych samolotów pomiędzy fabrykami, zakładami naprawczymi, lotniskami bojowymi i złomowiskami na terenie Wielkiej Brytanii. Do obowiązków ATA należało także transportowanie pilotów i obsługi technicznej oraz transport medyczny. Ostatecznie w ATA-RAF służyły podczas wojny 183 kobiety.

Porucznik pilot Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska (1920-2014).

Porucznik Wojska Polskiego pilot Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska urodziła się w 28 lutego 1920 roku w Warszawie. Była drugą córką Józefa Piłsudskiego Marszałka Polski i Aleksandry Szczerbińskiej. Młodość spędziła w Warszawie i w Sulejówku. Maturę zdała w 1939 roku. W 1937 roku zaczęła latać na szybowcach, szkoląc się na Sokolej Górze koło Krzemieńca i w Bezmiechowej w Bieszczadach. Należała do Aeroklubu Warszawskiego i loty wykonywała także z Lotniska Mokotów. Najdłuższy przelot wykonała na szybowcu Delfin w 1939 roku. Zdobyła wszystkie kategorie szybowcowe, od A do najwyższej D. Latała wyczynowo. Należała do organizacji Przysposobienie Wojskowe Kobiet. 

Po ataku germańców na Polskę z mamą i siostrą wyjechały do Wilna. Po agresji państwa moskiewskiego na Polskę wyjechały do Kowna i specjalnym samolotem ewakuowano je przez Łotwę i Szwecję do Anglii.  

Po ewakuacji do Anglii rozpoczęła studia na Newnham College - Uniwersytetu Cambridge na kierunku architektura, które ukończyła z dyplomem magistra inżyniera architekta w 1946 roku. Studiowała również urbanistykę i psychologię.

Zaraz po przybyciu do Anglii, Jadwiga Piłsudska starała się o przyjęcie do Air Transport Auxiliary, lecz z uwagi na młody wiek odmówiono jej. Dopiero w lipcu 1942 roku Jadwiga Piłsudska została przyjęta do Pomocniczej Lotniczej Służby Kobiet, podległej brytyjskiej pomocniczej służbie Royal Air Force Women's Auxiliary Air Force. Była tam trzecią Polką  po porucznik Stefani Wojtulanis i porucznik Annie Leskiej. Skierowano ją na szkolenie i ze stopniem podporucznika rozpoczęła służbę, która trwała dwa lata. Służba była bardzo ciężka, bo latano niezależnie od pogody. Piloci tej służby pilotowali ponad 130 typów samolotów. Jadwiga Piłsudska pilotowała myśliwce i dwusilnikowe bombowce. Wiele samolotów było w tak złym stanie technicznym, że miały tylko zezwolenie na jeden lot, do zakładu naprawczego lub na złomowisko. Pilotom nie wolno było używać radia, aby nie blokować częstotliwości dla działań wojennych. Korzystali tylko z prostych map. Nie wolno im było wykonywać akrobacji, aby nie ponieść niepotrzebnej śmierci. Nie wolno było używać uzbrojenia. Jadwiga Piłsudska najbardziej lubiła Spitfire, z uwagi na jego znakomitą prędkość. W czasie wojny spędziła w powietrzu 312 godzin pilotując 21 typów samolotów. Średnio dziennie wykonywała dwa loty.  Zakończyła służbę w stopniu porucznika. W czasie swojej służby nie miała żadnego wypadku, a jej przełożeni w opinii wydanej w listopadzie 1943 roku ocenili ją jako niezwykle obiecującą pilotkę o umiejętnościach powyżej przeciętnej. 

W 1944 roku Jadwiga Piłsudska wyszła za mąż za kpt. Andrzeja Jaraczewskiego, oficera Marynarki Wojennej. Po wojnie pozostała w Anglii na emigracji. Pracowała tam jako architekt, a także prowadziła z mężem firmę. Miała dwoje dzieci, syna Krzysztofa i córkę Joannę. Jesienią 1990 roku powróciła do Polski na stałe. Zmarła 16 listopada 2014 roku w Warszawie. Miała 94 lata. 

Za swoją służbę została odznaczona Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami. W dniu swych urodzin, 28 lutego 2008 roku została odznaczona przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

W 2005 roku został zrealizowany film dokumentalny Polki nad Londynem o służbie w lotnictwie por. pil. Jadwigi Piłsudskiej, kpt. pil. Stefanii Wojtulanis i kpt. pil. Anny Leskiej. Pamiątki po trzech paniach są także w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Czyżynach, eksponowane od 2006 roku. 

Kapitan pilot Stefania Wojtulanis-Karpińska (1912-2005).

Stefania Wojtulanis-Karpińska urodziła się 22 listopada 1912 roku w Warszawie. Od młodości interesowała się lotnictwem. Należała do Aeroklubu Warszawskiego i organizacji paramilitarnych. Była jedną z pierwszych kobiet w Polsce, która uzyskała licencję pilota balonowego i samolotowego. Studiowała na Wydziale Mechanicznym Politechniki Warszawskiej. Będąc już pilotem balonowym, w 1935 roku rozpoczęła szkolenie szybowcowe. Później ukończyła kurs instruktorów spadochroniarstwa. Brała udział w licznych zawodach lotniczych: balonowych i szybowcowych. Wzięła też udział w spadochronowym skoku grupowym we Lwowie. W czerwcu 1939 roku ukończyła kurs akrobacji lotniczej. Pilotowała samoloty RWD-10, RWD-17. 

Po ataku zarazy germańskiej na Rzeczypospolitą ochotniczo zgłosiła się do Wojska Polskiego, jako pilot łącznikowy. Zmobilizowano ją do Eskadry Sztabowej Naczelnego Dowódcy Lotnictwa gen. Józefa Zająca. Wykonywała loty na samolotach RWD-8. Po agresji państwa moskiewskiego, razem z częścią personelu lotniczego ewakuowała się do Rumunii. W Rumunii pracowała jako kurier organizując przerzuty Polskich Żołnierzy do Francji. Następnie sama przedostała się do Francji, gdzie trafiła do pracy w sztabie lotnictwa. Po upadku Francji przedostała się do Wielkiej Brytanii. W dniu 1 stycznia 1941 roku razem z Anną Leską, jako pierwsze cudzoziemki zostały przyjęte do brytyjskiej Pomocniczej Służby Transportowej ATA (Air Transport Auxiliary). 

Stefania Wojtulanis jako pierwsza Polka wylatała 1 000 godzin na samolotach różnych typów. Awansowała do stopnia porucznika, a następnie kapitana. Poślubiła pułkownika lotnictwa Stanisława Karpińskiego. 

Po wojnie, w listopadzie 1947 roku  Stefania Wojtulanis-Karpińska została zdemobilizowana. Pozostała na obczyźnie. W 1958 roku wraz z mężem osiedliła się w Los Angeles w Kalifornii w USA. Była działaczka polonijną. Zmarła 12 lutego 2005 roku. 

Pilot Stefania Wojtulanis zajmuje miejsce w samolocie RWD-10 SP-KTT ufundowanym przez pracowników Krajowej Fabryki Radioodbiorników "Telefunken" w 1937 roku. 1939 rok. Zdjęcie LAC
Pilot Stefania Wojtulanis zajmuje miejsce w samolocie RWD-10 SP-KTT ufundowanym przez pracowników Krajowej Fabryki Radioodbiorników "Telefunken" w 1937 roku. 1939 rok. Zdjęcie LAC

Kapitan pilot Anna Leska-Daab (1910-1998).

Anna Leska urodziła się 14 listopada 1910 roku. Jest siostrą pułkownika pilota Kazimierza Leskiego pseudonim Bradl, legendarnego oficera wywiadu Armii Krajowej. Przed wojną przeszła przeszkolenie szybowcowe, balonowe i samolotowe. Latała między innymi samolotami RWD-8. 

W chwili wybuchu drugiej wojny światowej, Pani Anna została mianowana dowódcą eskadry łącznikowej w Eskadrze Sztabowej Dowództwa Lotnictwa. W trakcie wojny obronnej udało się jej uciec z lotniska polowego opanowanego przez germańców samolotem RWD-8. Przez Rumunię i Francję dotarła do Anglii. Rozpoczęła starania o przyjęcie do ATA-RAF, co nastąpiło dopiero 1 stycznia 1941 roku, razem ze Stefanią Wojtulanis. Ukończyła kurs i rozpoczęła służbę. Anna Leska legitymuje się nalotem ponad 6 000 godzin. Służbę zakończyła w stopniu kapitana. Wyszła za mąż za kapitana pilota Mieczysława Daaba. Zmarła w dniu 21 stycznia 1998 roku. 

Trzy słynne Polskie lotniczki służby ATA. 1943r. Zdjęcie LAC
Trzy słynne Polskie lotniczki służby ATA. 1943r. Zdjęcie LAC

Polskie lotniczki po drugiej wojnie światowej.

Pułkownik pilot Irena Karpik-Sosnowska (1923-1990).

Irena Sosnowska urodziła się we Lwowie. Razem z siostrą Wirginią, w 1944 roku rozpoczęła szkolenie lotnicze w Grigoriewsku, a następnie w Szkole Lotniczej w Zamościu. Przeszła wszystkie szczeble dowodzenia, od instruktora poprzez dowódcę klucza, dowódcę eskadry, aż do stanowiska zastępcy dowódcy pułku do spraw pilotażu. Dosłużyła się stopnia pułkownika. Latała na następujących typach samolotów: UT-2, PO-2, Jak-18, Jak-12, An-2 następnie na śmigłowcach: SM-1, SM-2, Mi-4, Mi-2. Nalot 4 300 godzin. Czynnym pilotem była do 1972 roku. 

Kapitan pilot Wirginia Seregiet-Sosnowska.

Wirginia Sosnowska jest siostrą Ireny. Była uczennicą Szkoły Lotniczej w Zamościu. Loty rozpoczęła na samolotach UT-2 na Lotnisku w Ułężu i Podlodowie. Kurs wyszkolenia podstawowego ukończyła w połowie czerwca 1945 roku. Otrzymała przydział do 15. Zapasowego Pułku Lotniczego w Radomiu, gdzie pełniła obowiązki instruktora na samolotach Po-2. Służbę wykonywała także na Lotnisku Grójec. Około 1950 roku została skierowana na przeszkolenie na samoloty Li-2. Dosłużyła się stopnia kapitana. W 1953 roku, ze względu na stan zdrowia została przeniesiona do rezerwy. 

Podpułkownik pilot Bronisława Dudek-Kamińska.

Podpułkownik pilot Bronisława Dudek należy do czwórki pilotów-kobiet okresu PRL. Wspomnienia o swojej służbie umieściła w książce pod tytułem „Szlak błękitu”. Na swoim kącie ma 4 000 godzin nalotu. 

Pani pilot Bronisława Dudek urodziła się 19 października 1928 roku w Męcinie. Od dzieciństwa interesowała się lotnictwem. Jako mała dziewczynka długo wpatrywała się w niebo obserwując przelatujące samoloty. Druga wojna światowa przerwała te marzenia. Po wojnie, z rodziną przeniosła się do Brzeziny koło Brzegu. Podjęła pracę jako pedagog. Hałas samolotów z pobliskiego Lotniska Brzeg rozbudził marzenia na nowo. Próbowała wstąpić do Szkoły Orląt, ale wszędzie słyszała, że kobiet nie przyjmują. Za namową porucznika pilota Aleksandra Milarta, napisała list do prezydenta Polski Bolesława Bieruta. Na fali nowej polityki państwowej, Pani Bronisława, uzyskały szansę zastania lotnikiem. Latem 1949 roku ukończyła z wynikiem bardzo dobrym - Pierwszy Żeński Kurs Szybowcowy, zorganizowany w Lęborku. W dniu 25 września 1949 roku została rekrutem w Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie. Praktyczne szkolenie podchorążych rozpoczęło się wiosną 1950 roku na samolotach UT-2 w Ułężu. Pani pilot Bronisława Dudek Szkołę Orląt ukończyła z wyróżnieniem i jako pierwsza odbyła na roku samodzielny lot. Promocjia odbyła się w dniu 15 lipca 1951 roku w Dęblinie.

Pani Bronisława próbowała uzyskać przydział na przeszkolenie na samoloty myśliwskie. Po długich staraniach otrzymała szansę i trafiła do Radomskiej Szkoły Lotniczej. Jednak szkolenie się przedłużało, bo otrzymała zadanie, razem z dwoma koleżankami: kpt. pil. Ireną Sosnowską i pchor. pil. Zofią Dziewiszek przygotowania zespołu akrobacyjnego. Panie stały się wizytówką nowej epoki. Brały udział w Centralnych Pokazach Lotniczych, podczas których komentatorzy podkreślali, że samolot lub śmigłowiec pilotuje kobieta. Latały akrobatyczne na samolotach UT-2 i Jak-18. Pilotowały Po-2 (CSS-13), Jak-7 B, Junak-2, Junak-3, Jak-9 (myśliwiec), Jak-11.

Pani Bronisława ukończyła kurs w Radomiu (OSL nr 5), na samolotach myśliwskich Jak-9 i otrzymała licencję pilota myśliwskiego. Jednak, w tym czasie do uzbrojenie weszły samoloty z napędem turboodrzutowym. Służyła w Radomiu szkoląc młodych podchorążych. Po rozwiązaniu szkoły w Radomiu, 1964 roku zaproponowano jej przeszkolenie na samoloty transportowe i wraz z mężem trafiła do Balic. Tutaj służbę rozpoczęli w kwietniu 1965 roku. Wówczas w 55. Pułk Lotnictwa Transportowego, JW. 1616. 

Pani Bronisława Dudek jako jedyna kobieta z grona, otrzymała przydział do jednostki transportowej, aby pilotować samoloty Li-2, Ił-12, Ił-14. Pozostałe panie trafiły do lotnictwa śmigłowcowego lub pomocniczego. W Balicach pani Bronisława została wszechstronnie przeszkolona na Li-2 i Ił-14 w DTWA i NTWA. Otrzymała uprawnienia do lotów zagranicznych. Zdała również egzaminy przed Państwową Inspekcją Radiową i otrzymała Licencję Pilota Samolotowego zawodowego I klasy. Pani Bronisława, większość służby lotniczej odbyła w 13. Pułku Lotnictwa Transportowego w Balicach. 

Pułkownik pilot Bronisława Dudek W dniu 18 grudnia 1979 roku zakończyła karierę pilota wykonując pożegnalny lot, z nalotem 4 000 godzin. Prywatnie, Pani Bronisława wyszła za mąż za Józefa, także pilota. Mają dwie córki. 

Pułkownik pilot Zofia Andrychowska-Dziewuszek.

Płk. pil. Zofia Andrychowska-Dziewuszek. Urodziła się w 29 marca 1931 roku w Warszawie. Pani Zofia po ukończeniu szkoły średniej stara się o przyjęcie do Wojsk Lotniczych. Otrzymała odpowiedź odmowną. Podobnie jak pani Bronisława Dudek-Kamińska napisała list do Prezydenta Bolesława Bieruta i wówczas została przyjęta do Szkoły Orląt. Szkoliła się w jednej grupie z Panią Bronisławą. Pierwsze loty wykonała na Lotnisku Podlodowo w 1950 roku. Wyszkolenie podstawowe kończy jako pierwsza, jeszcze przed promocją. Jako plutonowy podchorąży, za zgodą przełożonych, szkoli swoich kolegów z grupy, a po promocji w 1951 roku, zostaje instruktorem na samolocie szkolno-treningowym UT-2 . Potem szkoli kolejne pokolenia pilotów na samolotach Junak-2, Junak-3, Jak-18, TS-8 Bies. Lata z lotnisk Podlodowo, Świdnik, Dęblin, Radom, Tomaszów Mazowiecki. W 1958 roku zostaje nawigatorem eskadry w 64. Lotniczym Pułku Szkolnym w Przasnyszu. 

Z początkiem 60-lat Pani Zofia zostaje skierowana na szkolenie śmigłowcowe. Lata na Mi-1, SM-1, SM-2, Mi-8. Służy w 56. Pułku Śmigłowców bojowych w Inowrocławiu, jako dowódca eskadry i starszy nawigator. Następnie, od 1971 roku służy w 37. Pułku Śmigłowców Transportowych w Leźnicy Wielkiej, jako starszy nawigator pułku. Służbę zakończyła w 1979 roku w stopniu pułkownika (awans 1977 roku). Pani Zofia była wielokrotnie odznaczana. Nalot 5 140 godzin. Latała także na samolotach PZL TS-11 Iskra i PZL Lim-2. Prywatnie Pani Zofia jest żoną pilota Bolesława Andrychowskiego, dowódcy pułku. Pobrali się w 1951 roku. Mają jednego syna. 

Pelagia Majewska (1933-1988).

Pelagia Majewska z domu Pietrzak to najsłynniejsza Polska pilot-instruktor samolotowa oraz szybowcowa. Zdobywczyni wielu szybowcowych rekordów świata i Polski. Urodziła się 26 kwietnia 1933 roku w Równem na Wołyniu. Z rodziną zamieszkała w Lublinie. Maturę zdała w 1950 roku. Miała wszechstronne zainteresowania: lekkoatletyka, pływanie, należała do harcerstwa. Wstąpiła do Aeroklubu Lubelskiego, gdzie uprawiała spadochroniarstwo i szybownictwo. W 1953 roku z przyszłym mężem Tadeuszem Majewskim przeniosła się do Warszawy. W aeroklubie Warszawskim brała udział w licznych zawodach szybowcowych. Jako druga w Polsce i trzecia kobieta na świecie zdobyła złotą odznakę szybowcową z trzema diamentami. Uzyskała 17 rekordów światowych i 21 krajowych. Ogólny nalot szybowcowy to 3 500 godzin i pokonany dystans to blisko 100 tys. km. Była pierwszą kobietą w Polsce i drugą na świecie, która otrzymała nadane przez Międzynarodową Federację Lotniczą (FAI) najwyższe światowe odznaczenie szybowcowe – Medal Lilienthala (1960r.). W 80-latach  pracowała jako pilot w Zakładzie Usług Agrolotniczych WSK-PZL Warszawa-Okęcie. Jej ostatnim lotem był transport – w ramach międzynarodowego kontraktu – przeciwpożarowego samolotu PZL M18 Dromader do Setubal w Portugalii. W dniu 12 lipca 1988 roku zginęła na lotnisku w Lizbonie w wyniku wypadku lotniczego.

Prywatnie mężatka i mama jednego syna. Pochowana w Lublinie. W 2008 roku  Agencja Lotnicza ALTAIR wydała książkę autorstwa siostry Pelagii Majewskiej, Ireny Kostki „Szybowniczka Świata”, poświęconą karierze sportowej i zawodowej Pelagii Majewskiej.

Nowe pokolenie.

Po wstąpieniu Rzeczypospolitej do NATO, nastąpiła dojść istotna zmiany w podejściu do kandydatów na pilotów wojskowych. Zaczęto cenić zdobytą wiedzę w cywilu. Chętnych do wstąpienia do Szkoły Orląt, placówki WKU odnotowują 1 000 – 1 500 osób rocznie. Kandydat lub kandydatka musi mieć maturę i nie więcej niż 23 lata. Spora część kandydatów odpada po ogólnych badaniach lekarskich, przeprowadzonych w Rejonowych Komisjach Lekarskich. Zakwalifikowany kandydat jedzie na badania specjalistyczne do Dęblina, a następnie do Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej w Warszawie. Już wówczas jest około 200 osób. Kiedy kandydat przeszedł przez sito lekarskie, w lipcu przystępuje do egzaminów; testy matematyczno-fizyczne i język obcy. Musi także zaliczyć sprawdzian fizyczny, złożony między innymi z biegów na różnych dystansach, pływania, podciągania na drążku itp. Limit kandydatów określa MON. Zwykle jest to 70-80 osób. Większość z nich zostaje pilotami samolotów transportowych lub śmigłowców. Tylko 8-12 osób trafia do jednostek typowo bojowych, czyli samoloty MiG-29 i Su-22. Pilotowanie F-16 to kolejny szczebel już w trakcie służby. Czteroletnie studia są bezpłatne. Zakwaterowanie, umundurowanie i wyżywienie zapewnia wojsko. Absolwent WSOSP legitymuje się stopniem podporucznika pilota i tytułem inżyniera.

W obecnych czasach do Szkoły Orląt jest przyjmowanych więcej kobiet. Odsetek odpadających w trakcie nauki kobiet jest niemal taki sam jak wśród mężczyzn. W dniu 4 czerwca 2004 roku odbyła się uroczystość 101 Promocji Oficerskiej w Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych Promowanych było 129 podchorążych + 1 żołnierz zawodowy (z korpusu chorążych) w następujących specjalnościach: - pilot samolotu - 2 - pilot śmigłowca - 52 (w tym 3 kobiety) - nawigator naprowadzania - 41 (w tym 2 kobiety) - kontroler ruchu lotniczego - 34 (w tym 5 kobiet) + 1 żołnierz zawodowy. Czyli łącznie 10 kobiet na 130 osób. Taki stosunek utrzymywał się przez kolejne 15 lat. 

Obecnie w Szkole Orląt nie ma plutonu w którym nie byłoby kilka kobiet. Zwykle maszerują w ostatnich czwórkach, nie dlatego, że są gorsze, ale są niższe wzrostem od mężczyzn. W nauce radzą sobie nie gorzej niż panowie, a często nawet lepiej. Na pewno są bardziej ambitne, zdyscyplinowane i skupione na wytyczonym celu. Rzadziej podpadają przełożonym. Kolejne semestry nauki kończą z wysokimi lokatami. I to się nie zmienia od lat. Czterdzieści  lat temu, w jednostce w której służyłem, kilkumiesięczne szkolenie przechodziły młode lekarki, absolwentki szkół medycznych. Prostaki nazywali je - dziurawym wojskiem. Problem w tym, że były znacznie bardziej zdyscyplinowane od pododdziałów brzydszej płci. Na torze przeszkód radziły sobie nie gorzej niż panowie.  

Porucznik pilot Katarzyna Tomiak.

Porucznik pilot Katarzyna Tomiak to lotnik młodego pokolenia. Dęblińską Szkołę Orląt ukończyła w 2012 roku. Od razu dostała przydział do 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku. Tu pilotuje myśliwiec MiG-29. 

Pani Katarzyna ma dwóch starszych braci. To dzięki nim zawsze podobało jej się wojsko i lotnictwo. Marzenie, aby zostać pilotem Pani Katarzyna miała od dzieciństwa, choć początkowo sama nie wierzyła w ich spełnienie. Miała syndrom dziecka z małego miasteczka i nieprawdziwe informacje: o końskim zdrowiu, że kobiety nie mogą być pilotami w wojsku itp. W staraniach wspierał ją tata. Dostała się do liceum lotniczego w Zielonej Górze, znanego od lat ze współpracy z Dęblinem. Tutaj rozkwitły jej marzenia i wiara, że może zostać pilotem. Spotkała właściwych ludzi. Potem była już tylko ciężka i wytrwała praca. Pierwsze kroki w powietrzu stawiała na Cessnie. Uzyskała licencję pilota. 

Po wstąpieniu do Szkoły Orląt przeszła przeszkolenie na PZL-130 Orlik, następnie PZL TS-11 Iskra. Uzyskała przydział do szkolenia na samoloty bojowe typu MiG-29 i była pierwszą kobietą za sterami tych maszyn w Wojsku Polskim. W 2012 roku wykonała swój pierwszy samodzielny lot na samolocie MiG-29. Razem z pięcioma kolegami przeszła w pierwszej połowie marca 2014 roku egzamin bojowy. Dokładnie w Święto Polskiego Lotnictwa 28 sierpnia 2014 roku, odpaliła kierowany pocisk rakietowy R-60 i trafiła w cel. Strzelanie do celów powietrznych to ostatni egzamin przed dopuszczeniem do dyżurów bojowych. W dniu 28 listopada 2014 roku wykonała swój pierwszy dyżur bojowy w systemie obrony Rzeczypospolitej i NATO. (Gratulacje Pani Porucznik!!!) Kolejne dyżury miała w grudniu 2014 roku, w tym także w Wigilię Bożego Narodzenia. W 2016 roku miała nalot ponad 300 godzin na samolotach MiG-29. 

Podporucznik pilot Urszula Brzezińska.

Podporucznik pilot Urszula Brzezińska służy w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim i lata na bojowych MiG-29. Jest drugą kobietą w Polsce pilotującą te maszyny.

Podporucznik pilot Barbara Trzybulska.

Podporucznik pilot Barbara Trzybulska służy w 21. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie, lata na Su-22. Jest pierwszą kobietą w Polsce pilotującą te maszyny. 

Pani Barbara należy do pokolenia młodych lotniczek. Szkołę Orląt ukończyła w 2012 roku z drugą lokatą. Po ukończeniu Szkoły Orląt została skierowana na dalsze szkolenie na samolocie bojowym Su-22. W październiku 2013 roku ppor. pil. Barbara Trzybulska rozpoczęła szkolenie praktycznego na Su-22. Była pierwszą kobietą, która opanowała ten typ samolotu. Jedyną bazą eksploatującą samoloty Su-22 jest 21. Baza Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie, (40 Eskadra Lotnictwa Taktycznego). 

W dniu 10 marca 2014 roku ppor. pilot Barbara Trzybulska wykonała pierwszy samodzielny lot na samolocie bojowym Su-22. Był to kolejny szczebel na drodze jej kariery. Dalsze loty i zadania były stopniowo bardziej skomplikowane. Były loty na małej wysokości, wykonywanie uderzeń w nakazanym czasie na wskazane cele amunicją szkolną i bojową oraz zajęciami teoretycznymi w Ośrodku Szkolenia Personelu Taktycznych Zespołów Kontroli Obszaru Powietrznego w Dęblinie. W dniu 10 czerwca 2015 roku ppor. pilot Barbara Trzybulska wykonała swoje pierwsze zadanie nad poligonem, polegające na bezpośrednim wsparciu działających oddziałów naziemnych (Close Air Suport - CAS). Pozorowany atak pilotowanego przez ppor. Pilot Barbarę Trzybulską samolotu Su-22M4 na cel naziemny, we współpracy z wydzielonym Taktycznym Zespołem Kontroli Obszaru Powietrznego, został wykonany pod kontrolą podpułkownika pilota Jarosława Więcka, pilota klasy mistrzowskiej, starszego inspektora bezpieczeństwa lotów w 21. BLT, jednego z najbardziej doświadczonych instruktorów.

Kapitan pilot  Joanna Erbetowska.

Kapitan pilot Joanna Erbetowska pilot śmigłowców Mi-17.

Kapitan pilot. Joanna Erbetowska, to pierwsza Polka, która w 2001 roku, jeszcze jako podchorąży Szkoły Orląt, w sytuacji awarii szkoleniowego PZL-130 Orlik, ratując życie skorzystała z fotela katapultowanego. Było to podczas samodzielnego lotu treningowego na trasie Dęblin-Radom-Dęblin, w dniu 11 października 2001 roku. Awarii uległ regulator obrotów silnika. Samolot znajdował się wówczas nad miejscowością Janów koło Ożarowa. Wówczas to pułkownik pilot Jerzy Piłat, utrzymując łączność radiową z pilotem Joanną Erbetowską, wydając komendy spokojnie, precyzyjnie i jednoznacznie pomógł młodej pilotce wystrzelić się. Pułkownik pilot Jerzy Piłat zginął 23 stycznia 2008 roku w katastrofie lotniczej samolotu CASA C-295 Nb 019 na podejściu do Lotniska Mirosławiec.  

Podporucznik pilot inżynier Joanna Erbetowska urodziła się 10 lutego 1982 roku w Warszawie. W latach 1996 – 2000 uczyła się w XIV Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Staszica w Warszawie. Szkołę ukończyła zdaniem egzaminu maturalnego w 2000 roku. Po pomyślnym przejściu badań lekarskich oraz zdaniu egzaminu wstępnego do Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie, stawiła się na szkolenie unitarne 21 sierpnia 2000 roku. Podczas szkolenia unitarnego wykonała 5 skoków szkolnych na spadochronie L-2 „Kadet”. Po złożeniu przysięgi wojskowej 30 września 2000 roku przyjęta została w poczet studentów WSOSP. Podczas całego toku studiów odbyła praktyczne szkolenie na samolocie PZL-130 „Orlik” (w 2001 roku, ukończone z nalotem 80 h 52 min) oraz na śmigłowcu Mi-2 (w 2003 roku, ukończone z nalotem 59 h 47 min). W 2004 roku, Pani Joanna obroniła pracę dyplomową na egzaminie końcowym z wynikiem bardzo dobrym. Wówczas posiadała 3 stopień znajomości języka angielskiego oraz niepełny 3 stopień znajomości języka germańskiego. Po ukończeniu Szkoły Orląt została skierowana na dalsze szkolenie na śmigłowcach. Pilotowała śmigłowce Mi-2, Mi-8, Mi-17. Została także wysłana na misje wojskowe do Afganistanu, gdzie pilotowała śmigłowce typu Mi-17.

Porucznik pilot Patrycja Balcerowska.

W Wojsku Polskim służą także inne lotniczki. Porucznik Patrycja Balcerowska jest nawigatorem samolotu M-28 Bryza w Lotnictwie Marynarki Wojennej. Jej tato był pilotem wojskowym. Pani Patrycja jest pilotem szybowcowym i samolotowym. Jest absolwentką Akademii Wychowania Fizycznego i Akademii Wojskowej. Jej mąż także jest wojskowym. Jest kontrolerem zbliżania. Obecnie w Lotnictwie Marynarki Wojennej są cztery Panie nawigatorki i trzy pilotki. 

Porucznik pilot Mariola Andrasik.

Porucznik Mariola Andrasik to pierwsza w Polsce kobieta-pilot śmigłowca Mi-24. Służy w Pruszczu Gdańskim w 49. Bazie Lotniczej. Szkołę Orląt w Dęblinie ukończyła z trzecią lokatą. Pięciokrotnie brała udział w misjach wojskowych poza granicami Rzeczypospolitej. Dwukrotnie w Iraku i trzy razy w Afganistanie. Karierę samolotową rozpoczęła od samolotów Cessna. Potem były śmigłowce Mi-2 i SW-4 Puszczyk. Jest absolwentką Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie, ukończyła ją w 2012 roku z trzecią lokatą. Pani Mariola od września 2016 roku pilotuje śmigłowce Mi-24. W Pruszczu Gdańskim służy jeszcze jedna Pani, która pilotuje śmigłowiec Mi-2. 

Major pilot Katarzyna Arabska.

Major pilot Katarzyna Arabska jest pilotem w lotnictwie Straży Granicznej. Jest jedną z czterech lotniczek służących w Straży Granicznej. Karierę lotniczą rozpoczęła w wieku 16 lat od kursu szybowcowego w Aeroklubie Lubelskim, w 1989 roku. Pierwszym  samolotem, na którym latała był Zlin 142. Jest absolwentką Politechniki Rzeszowskiej. Podczas studiów podnosiła kwalifikacje pilotażowe. Latała m.in. na samolotach PZL Koliber, Socata, PZL M-20 Mewa, PZL Wilga, PZL An-2. Uzyskała licencję zawodowego pilota samolotowego oraz uprawnienia do lotów na samolotach wielosilnikowych. Po studiach wybrała służbę w Straży Granicznej i jest z tego dumna. Służbę rozpoczęła w 1998 roku w Samodzielnej Sekcji Lotniczej w Nadbużańskim Oddziale Straży Granicznej w Chełmie, jako pilot samolotowy. Obecnie jest naczelnikiem w III Wydziale Lotnictwa Zarządu Granicznego KGSG z siedzibą w Chełmie. W 2000 roku ukończyła kurs Oficerski w Centralnym Ośrodku Szkolenia Straży Granicznej w Koszalinie. W 2015 roku odebrała brązowy medal za długoletnią służbę w SG. Obecnie ma prawie dwadzieścia lat służby i nalot blisko 2 000 godzin. Pilotuje samolot PZL-104 MF „Wilga 2000”. Prywatnie mężatka. Mąż także jest pilotem. Mają dwójkę dzieci.

Porucznik pilot Justyna Czerwonko.

Pani Porucznik pilot Justyna Czerwonko to pierwsza kobieta w Marynarce Wojennej, która pilotuje śmigłowce PZL W-3 Anakonda. Śmigłowce te wykonują zadania typu SAR (poszukiwań i ratownictwa morskiego). Pani Justyna pierwszą akcję nad Morzem Bałtyckim wykonała w dniu 10 stycznia 2018 roku, a pilotem jest od 2012 roku.

Pilot Paulina Różyło.

Paulina Różyło to pilot młodego pokolenia. W przeciwieństwie do powyższych pań jest lotnikiem cywilnym. Na co dzień jest pilotem doświadczalnym i jedyną kobietą w Polsce, która testuje nowo zbudowane samoloty PZL M-28. Nalot ponad 800 godzin. Pilotowała 18 typów statków powietrznych. 

Pani Paulina Różyło karierę lotniczą rozpoczęła mając 19 lat. W październiku 2008 roku, w Aeroklubie Zagłębia Miedziowego w Lubinie ukończyła pierwszy kurs szkolenia szybowcowego. To było mało i Pani Paulina Różyło kontynuowała szkolenie samolotowe. W ocenie instruktorów miała talent. Następne kursy Paulina Różyło odbyła w Chicago. Szkoliła się na samolotach Cessna 172 i Cessna 210. Zdobyła amerykańską licencję pilota samolotowego FAA i kolejne godziny nalotu, które są ważnym elementem umożliwiającym dalsze szkolenia. Następne szkolenie Pauliny Różyło w 2011 roku uzyskała zawodowa licencję. Podsumowaniem zdobytego doświadczenia był egzaminy ATPL, który Pani Paulina zdała jeszcze w 2011 roku. Następnie zdobyła uprawnienia do wykonywania lotów w złych warunkach pogodowych IFR i uprawniania na samoloty wielosilnikowe. Podjęła pracę jako pilot dyspozycyjny, w firmie deweloperskiej na samolocie Piper Seneca. Stosunkowo szybko przeniosła się do PZL Mielec. W Polskich Zakładach Lotniczych w Mielcu Pani Paulina pracuje od kwietnia 2013 roku, jako pilot doświadczalny. Jest pierwszą kobietą, która pracuje jako oblatywacz w mieleckich zakładach lotniczych, mając zaledwie 26 lat. 

Ponadto Pani Paulina Różyło zdobyła uprawnienia pilota doświadczalnego, co oznacza, że jest pierwszą w Polsce kobietą pilotem, wykonującą loty doświadczalne. Szkolił ją najbardziej doświadczony pilota na typie PZL M-28 pana Wiesława Cena.

Pilot Maria Muś.

Pani Maria Muś jest zawodowym pilotem śmigłowca, zaledwie dwudziestoparoletnią kobietą. Poza pracą reprezentuje Polskę jako członek narodowej kadry śmigłowcowej. Pani Maria jest jedyną kobietą w Polsce wykonującą akrobacje śmigłowcem Bo-105. Jej popisy można oglądać na wielu polskich Air Show. Pani Maria zaczęła lata mając zaledwie 16 lat. Pomimo młodego wieku ma na kącie nalot ponad 2 000 godzin. Jej hobby to także jeździectwo. Konie były ogromną miłością dziewczyny od dzieciństwa.

Kobiety w PLL LOT.

Sytuacja PLL LOT w PRL była specyficzna. Większość załóg pasażerskich stanowili byli piloci wojskowi. Dlatego teoretycznie, aby kobieta została pilotem samolotu liniowego powinna być pilotem wojskowym. Pierwszymi kobietami, które pojawiły się w kokpitach samolotów PLL LOT były latające na Ił-18 nawigatorki: Ewa Jagiełło i Katarzyna Radzio. Sytuacja uległa zmianie z chwilą otwarcia na Politechnice Rzeszowskiej kierunku pilotażu samolotów. Problem w tym, że Politechnika Rzeszowska nie dysponowała własnymi samolotami wielosilnikowymi. Największymi maszynami były jednosilnikowe PZL An-2. Pojawiło się wówczas specjalne stypendium, dzięki któremu absolwenci kierunku pilotażu Politechniki Rzeszowskiej mogli ukończyć kurs pilotażu samolotów liniowych.

Po przemianach społeczno-gospodarczych sytuacja uległa zmianie. W 2005 roku za sterami samolotów liniowych PLL LOT było już 10 kobiet. Szansa na spotkanie kobiety w kokpicie samolotu Embraer jest jeszcze większa, bo tam jest już 7 kobiet.

Kapitan pilot Adela Szarzec-Tragarz.

Pani Kapitan Adela Szarzec-Tragarz z domu Szarzec. Pani Adela, mając 16 lat wstąpiła do Aeroklubu Bielsko-Bialskiego. Latała na szybowcach i samolotach Zlin 526 F. Wstąpiła do Politechniki Rzeszowskiej, kiedy ta otwarła kierunek pilotażu. Ukończyła ją ze stopniem magistra-inżyniera i licencją pilota zawodowego w 1981 roku. Zdobyła uprawienia pilota samolotów An-2, An-24 i Tu-154. Po przemianach społeczno-gospodarczych została przeszkolona na samoloty Boeing B.737, B.767. W 2013 roku została przeszkolona na samoloty Boeing B.787 Dreamliner. Pani Adela może poszczycić się fantastycznym nalotem 16 000 godzin w tym 12 000 godzin na fotelu kapitana. Prywatnie mężatka i mamą dwóch synów. Starszy syn jest także pilotem.

Kapitan pilot Joanna Biedermann.

Kapitan Joanna Biedermann pochodzi z Grudziądza. Lata balonami, szybowcami, małymi samolotami i Boeing B.787 Dreamliner. Jest też instruktorem. Pierwsze kroki stawiała w Aeroklubie w Grudziądzu w wieku 16 lat. Lotnictwo stało się jej pasją, która zamieniła się w zawód. W Eurolocie pilotowała samoloty komercyjne, turbośmigłowe ATR-42 i ATR-72. Później turboodrzutowe Embraer 170, Boeing B.737. Po zakupie przez PLL LOT B.787 została wytypowana do grupy pilotów do przeszkolenia. Pani Joanna została pierwszym oficerem Boeing B.787 w 2013 roku. Pani Joanna wciąż jest czynnym zawodnikiem sportowym i jest w kadrze narodowej. Jest zdobywcą brązowego medalu w Szybowcowych Mistrzostwach Świata, Wicemistrzynią Europy kobiet w klasie klub. 

Gratulacje dla Pań.

W Polsce mamy już załogi typowo kobiece: Dagmara Świderska i Olga Bednorz. Pani Dagmara Świderska kapitan ATR-72, pierwsze kroki stawiała na kursie samolotowym w Poznaniu, magister ekonomii. Najpierw posiadała licencję turystyczną. Pani Olga Bednorz, pierwszy oficer, pilot od 15-roku życia, absolwentka Politechniki Rzeszowskiej. 

Opracował Karol Placha Hetman