Pasażer w samolocie. 2022r.

Kraków 2022-10-26

Pasażer w samolocie.

Chociaż wszyscy podróżni przemieszczają się tym samym pojazdem; statkiem, pociągiem lub samolotem, zawsze były i będą różne klasy. Bogatszych będzie stać na pierwszą klasę. Za biznes klasę pasażerowi zapłaci firma, a pozostali za własne pieniądze polecą klasą ekonomiczną (turystyczną). Problem jest w tym, że tak zwani pasażerowie ekonomicznej klasy, stanowiący większość podróżnych, jako społeczność, wyznaczają minima warunków na które się godzą. Opisujemy to poniżej.

Airbus A.380. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Airbus A.380. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Airbus A.321. 2020 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Airbus A.321. 2020 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Podstawową sprawą, którą zainteresowany jest pasażer to wygodny fotel i możliwe dużo miejsca (przestrzeni), zwłaszcza na nogi. Natomiast linie lotnicze, chcą upchać w samolocie jak najwięcej pasażerów. Musimy pamiętać o tym, że producenci samolotów zawsze współpracowali z przewoźnikami, gdyż w ich interesie było sprzedać jak największą liczbę samolotów. Te trzy podmioty muszą spotkać się w jednym miejscu; producent samolotów, przewoźnik i pasażer.

Zaczniemy od preferencji pasażerów, czyli – Na którym fotelu siadać w samolocie?

Musimy zdać sobie sprawę z tego: Jakimi liniami polecimy? Jakim typem samolotu? W jakiej wersji i odmianie? Jak stary jest samolot? Oczywiście zwykły zjadacz chleba nie zainteresuje się tymi kwestiami. Tym bardziej jeśli lata samolotami okazjonalnie. Zwykle jest pod duży wrażeniem. A swoją ocenę po locie oprze, na wrażeniach estetycznych; czystości, uśmiechu stewardesy, po zjedzonym posiłku, turbulencjach podczas lotu, ewentualnym opóźnieniu i przypadkowych znajomych z sąsiedniego fotela. Znaczny odsetek tych pasażerów jest zadowolona z odbytego przelotu.

Jest jednak coraz większa grupa pasażerów latających regularnie i dojść często. Większość z nich jest zmuszona do odbywania podróży i nie widzi w tym nic ekscytującego i przyjemnego. W USA taka grupa pasażerów pojawiła się już w 60-latach XX wieku. Większość osób, która lata często i regularnie, nie cierpi samolotów i terminali. Dla nich lot jest nudny, powietrze zbyt suche, jedzenie zwykle niesmaczne i szumi nieprzyjemnie. Jednak najgorsze są fotele.

Jest jeszcze jedna, dojść mała grupa pasażerów. Są to maniacy tacy jak my, którzy nie przepuszczą żadnej okazji do latania w jakiejkolwiek formie. Nawet samolotem transportowym lub szybowcem. Ale my jesteśmy świry i naszego zdania nie należy brać pod uwagę.

Dla drugiej grupy pasażerów, w ostatnich 15 latach powstało kilka stron internetowych, które pomagają wybrać miejsce w samolocie w zależności od indywidualnych preferencji. Na stronach tych zainteresowany znajdzie rozkład miejsc w konkretnym samolocie, konkretnej linii, a przede wszystkim odpowiedź na pytanie; Które miejsca pasażerowie określają jako najlepsze, a które najgorsze? Mimo, że znajdują się one w tej samej kabinie. I aby nie było smutno zwykłym podróżnym z klasy ekonomicznej, dotyczy to nawet miejsc w I klasie. A wszystko to po to, aby nasza podróż nie okazała się koszmarem. Oczywiście strony te nie odpowiedzą na pytanie; Czy za sąsiada będziemy mieli chrapiącego pana, czy mamę ze znudzonym dzieckiem?

Fotele pasażerskie.

Fotele pasażerskie. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Fotele pasażerskie. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Fotele pasażerskie. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman
Fotele pasażerskie. 2014 rok. Zdjęcie Karol Placha Hetman

Fotel to nasz najważniejszy mebel jakim będziemy dysponować podczas lotu. Podstawowym wymiarem fotela jest jego szerokość. Oczywiście czym szerszy, tym lepiej. W 60-latach standardowy fotel miał szerokość 20 in (cali) (50,80 cm). Z czasem, w klasie turystycznej (obecnej ekonomicznej) zaczynano zmniejszać ich szerokość. Aktualnie (2022 rok) osiągnięto 18 in (45,72 cm), choć bywają linie low cost we Wschodniej Azji, gdzie fotelem mają zaledwie 16 in (40,64 cm) i jest to chyba najniższa możliwa szerokość fotela pasażerskiego. Oczywiście, drobna budowa ciała tamtych narodów pozawala na taką szerokość fotela.

W 2010 roku, w USA przeprowadzono badania, które wydawałoby się, powinny być przez linie lotnicze prowadzone stale. Tak jednak nie jest, co pokazały wyniki. W 60-latach fotele montowane w samolotach miały 17 in (43,18 cm), ale wówczas kobiety ważyły średnio 140 funtów (63,50 kg), a mężczyźni 166 funtów (75,29 kg). W kolejnych latach średnia waga populacji wzrastała i poszerzano fotele. Tak było do 90-lat XX wieku, kiedy to na pokładzie Boeing B.777 zaczęto montować fotele o szerokości 18,5 in (46,99 cm). Jednak w pierwszej dekadzie XX wieku, mimo nasilenia terroryzmu międzynarodowego, systematycznie wzrastała ilość przewożonych pasażerów. Linie lotnicze widząc świetny interes, zagęszczały miejsca w samolotach. I doszło do sytuacji, kiedy typowa kobieta (2010 roku) waży 166 funtów (75,29 kg), a mężczyzna 196 funtów (88,90 kg). Ale fotele mają już tylko 16,5 in (41,92 cm).

Przypomnijmy, iż w 2003 roku, w Karolinie Północnej, samolot linii Air Midwest (US Airways Express) rozbił się kilka sekund po starcie. Zginęło 19 pasażerów i dwóch członków załogi. Komisja orzekła, że przyczyną tragedii był błąd mechaników i… przeciążenie samolotu o 272 kg! Federalna Agencja Lotnictwa sprawdziła wówczas, ile waży przeciętny pasażer. W efekcie FAA podwyższyła średnią wagę osoby na pokładzie z 81,7 kg do 86 kg.

Wśród narodów europejskich, a także w Ameryce Północnej, rozmiar 18 in (45,72 cm) bywa często poniżej standardu. Dlatego coraz częściej na pokładach samolotów z tak wąskimi fotelami dochodzi do sprzeczek, w temacie ilości zajmowanego miejsca. Tym bardziej, że głównie z powodu niewłaściwej diety, coraz więcej ludzi ma nadwagę i otyłość. Linie lotnicze dostrzegają ten problem i próbują temu zaradzić. Otyłym pasażerom proponują wykupienie za połowę ceny drugiego miejsca. Jeśli jest miejsce na pokładzie, przesadzą taką osobę. Jednak dochodzi także do sytuacji skandalicznych, kiedy to szczupła osoba zostaje poproszona o opuszczenie pokładu, aby zrobić miejsce dla osoby otyłej. Producenci samolotów proponują liniom lotniczym nowe rozwiązania konstrukcyjne. Na przykład ostatni rząd w samolocie wąsko-kadłubowym wyposażyć nie w 6, ale w 4 fotele, znacznie szersze. Ale żeby nie było tak dobrze, będą one bez ruchomych oparć, podłokietników, a tapicerka będzie znacznie cieńsza.

Innym pomysłem jest wprowadzenie miejsc oznaczanych literą D szerszych foteli. Byłyby one sprzedawane z dopłatą. Firma Airbus ma już w swojej ofercie takie fotele. Propozycja firmy Airbus foteli zintegrowanych z jednym miejscem szerszym dla ludzi otyłych. Fotele lewy i środkowy mają 17 in (43,18 cm), a prawy 20 in (50,80 cm). Problem w tym, że 17 in dla normalnej osoby to za mało.

Z kolei firma Morph opracowała (2013 rok) zespolone fotele z ruchomymi przedziałami, wraz z podłokietnikami. Trzeba jednak wspomnieć, że rozwiązanie to jest w zasadzie ławką z oparciem, bez możliwości odchylania oparcia i dobrze nadaje się na lot do 2 godzin. Najszerszy fotel może mieć max 22 in (55,88 cm), co jest bardzo dużą szerokością, ale kosztem trzeciego miejsca, które będzie miało tylko 10 in, a tu nawet dziecko nie usiądzie.

Odchylane oparcie.

ednak niektóre linie low cost, całkowicie zrezygnowały z tego rozwiązania, np. Ryanair. Obniżyło to koszt zakupu samolotu i ma sens przy przelotach nie przekraczających 2 godzin. (Praktycznie w całej Europie). Osiągnięto jeszcze jeden istotny efekt – mniej kłótni na pokładzie. Ostatnie badania wykazują, że 91 % pasażerów opowiada się za wprowadzeniem ograniczeń w odchylaniu oparć foteli. Odchylony maksymalnie do tyłu poprzedzający fotel, może naszą podróż zamienić się w prawdziwy koszmar. Na własnej skórze odczuło to aż 35 % podróżujących. Ankietowani wskazali, że na dłuższych trasach powinny być wyznaczone odpowiednie godziny, podczas których pasażerowie mogliby rozłożyć swój fotel. W dodatku, aż 60 % personelu pokładowego było świadkami kłótni między pasażerami, których powodem był właśnie spór o rozłożony fotel.

Kolejną rzeczą, o której należy pamiętać to kwestia stolika w pierwszych rządach. Mają one często rozkładany stolik umieszczony w nieruchomym, poszerzonym podłokietniku. I chociaż poducha siedziska jest takiej samej szerokości jak pozostałych foteli, to będziemy mieć mniej miejsca. Jednak taki stolik niespodziewanie daje komfort pracy z laptopem, bo możemy jego ekran znacznie odchylić (jak na biurku).

Wysokość fotela.

Już w 50-latach opracowano fotel który nazwano fotelem lotniczym. Jego istotną cechą było zespolenie oparcia z zagłówkiem. Z czasem rozwiązanie to trafiło do autokarów i pociągów. Wysokość fotela to jedyny parametr na który nie narzekają podróżni. Nawet osoby o wzroście ponad 180 cm nie mają problemu ze wsparciem głowy.

Miejsce na nogi.

Osoby często podróżujące samolotem zwracają uwagę na wysokość foteli. Mimo że fotele są identyczne, to ilość miejsca na nogi (ich rozprostowanie) może być nieograniczona. W większości małych i średnich samolotów z pojedynczą klasą ekonomiczną, rząd siedzeń bezpośrednio za wejściem to nieograniczone miejsce na nogi. Są to miejsca oznaczone 1A, 1B, 1C lub w małych samolotach 1A i 1B przy konfiguracji 2x2. Dodatkowe miejsce na nogi mają zwykle pasażerowie przy wyjściu awaryjnym. Trzeba jednak pamiętać, że osoby te powinny biegle mówić w języku angielskim oraz być w pełnie sprawnymi fizycznie. W samolotach PLL LOT B-737 to rząd 8, ale już w B-737-300 to rząd 12. W samolocie B-737-500 to rząd 10, gdzie dodatkowo nie było foteli A i F, bezpośrednio przy wyjściu awaryjnym . Dzięki temu pasażerowie siedzący na miejscach 11A i 11F mieli sporo dodatkowej przestrzeni. O samolocie B-737-500 napisałem w czasie przeszłym, bo linie lotnicze go wycofują z uwagi na najmniej ekonomiczną odmianę. W samolotach PLL LOT B-767 to były rządy 18 i 19. W samolocie PLL LOT B-787 to w klasie ekonomicznej rząd 20. W samolotach British Airways Boeing 747-400 dodatkowe miejsce jest dla foteli 29A i 29K. Trzeba jednak wiedzieć, że niektóre fotele przy wyjściach awaryjnych mogą nie mieć odchylanych oparć, aby ich konstrukcja była stabilniejsza.

Ścianka działowa.

Kabiny pasażerskie mają ścianki działowe naturalne, będące wynikiem styczności z kuchnią lub toaletą lub sztuczne, postawione w celach estetycznych, albo dla oddzielenia pasażerów różnych klas. Tutaj z przestrzenią na nogi może być różnie. W niektórych przypadkach takie miejsca oferują sporo przestrzeni, w innych mogą być ciaśniejsze od standardowych. Ludzie często podróżujący, zwłaszcza jednymi liniami wiedzą, które miejsca omijać, a które brać. Trzeba także pamiętać, że ścianka za plecami, może powodować, iż teoretycznie ruchome oparcie fotela, będzie nieruchome.

Odległość między rzędami.

Odległość między rzędami w klasie ekonomicznej to jeden z podstawowych parametrów wpływający na ilość miejsca dla pasażera, a przez komfort. Kiedyś, wchodzący na pokład pasażer uśmiechał się do stewardesy i dostawał miejsce z większą ilością miejsca na nogi. Obecnie za ten przywilej trzeba zapłacić. I nie chodzi tutaj o długość siedziska. Pomiar jest wykonywany od tyłu oparcia siedziska do tyłu oparcia siedziska poprzedzającego fotel. Obecnie (2013r.) największą odległością, a co za tym idzie największą ilością miejsca na kolana może pochwalić się British Airways. W niektórych sektorach jest aż 37 in (93,98 cm). W ogóle British Airways stosuje wymiary od 30 in (76,20 cm) do 37 in (93,98 cm). Najciaśniej jest w liniach Thomson; od 28 in (71,12 cm) do 33 in (83,82 cm). Wiele firm (np. Virgin Atlantic, Aer Lingus, Qantas) nie przekracza 32 in (81,28 cm). Średnia mieści się pomiędzy 30 in (76,20 cm), a 34 in (86,36 cm).

Miejsce przy oknie, przy korytarzu, czy na środku.

Większość samolotów szeroko-kadłubowych, ale również tych wąsko-kadłubowych, ma zespolone fotele w układzie trzech. Zdecydowanie najwięcej osób wybiera miejsce przy oknie, a zaraz po nim jest miejsce przy przejściu. Zdecydowanie najgorsze są miejsca na środku. Miejsce przy oknie pozwala podziwiać widoki, filmować lub robić zdjęcia i pozwala cieszyć się lotem niezakłóconym przez innych pasażerów. Dobry wybór, jeśli zamierzamy cały lot spokojnie przesiedzieć, pospać lub poczytać. Jeśli nastawiamy się na filmowanie lub robienie zdjęć, warto zwrócić uwagę (na krótkich trasach) z której strony będziemy mieli słońce. Warto siedzieć przy burcie nienasłonecznionej. Jest problem, gdy musimy wyjść do toalety lub rozprostować nogi. To my musimy prosić o przejście. Jeśli chodzi o miejsce przy oknie, a pierwszy raz polecimy tym typem samolotu, to upewnijmy się, że faktycznie tam okno jest. Czasami w samolotach jest jeden lub dwa rzędy bez okien. W maszynie PLL LOT B-787 w rzędzie 28 nie ma okien. Jednak obecnie jest i tak rewelacyjnie niż w An-24, gdzie co trzeci rząd miał małe okrągłe okienka umieszczone poniżej głowy. Aby przez nie popatrzeć trzeba było się zgarbić. W dodatku osoby, o wzroście ponad 170 cm non stop dotykały kolanami oparcia poprzedniego fotela. Było naprawdę ciasno.

Są osoby preferujące miejsce przy przejściu. Liczą oni na dodatkowe miejsce na nogi, ale często i niespodziewanie muszą je zabierać, aby nikt się nie potknął. Przy długich trasach ma to sens, ale na krótkich, kiedy pasażerowie kręcą się ponad miarę, a stewardesy nieustanie prowadzą handel i w ciągu godziny potrafią sześć razy przepychać wózek (z jedzeniem, napojami, śmieciami, sklepem wolnocłowym lub loteriami) tam i z powrotem, to nie ma sensu. W samolotach szeroko-kadłubowych, osoby często latające na długich trasach, wybierają miejsca w środkowym zestawie (w układzie 3x4x3 miejsca D i G, w układzie 3x3x3 miejsca D i F). Często zdarza się, że obok mają wolny fotel. Nie tylko zyskają miejsce, ale nikt im nie będzie przeszkadzał. A jeśli potrafią dobrze spać podczas takiego ośmiogodzinnego lotu, to będą z podróży zadowoleni. Tym bardziej, iż te loty powodują zmianę stref czasowych, o czym powinniśmy pamiętać.

Siedząc w pobliżu kuchni i toalety musimy się liczyć z odgłosami i zapachami z nich się wydobywającymi. Mimo, iż w samolocie jest bardzo dobra wentylacja i klimatyzacja. Z kuchni mimo wszystko wydobywają się zapachy potraw, a z toalety środków czystości i nie tylko. Może również zdarzyć się, że do toalety będzie kolejka. Wówczas nad głową będziemy mieli oczekujących pasażerów.

Którą część samolotu wybrać; przód, środek, tył?

Zasada jest prosta; jak najbliżej przodu maszyny. Nie na darmo konstruktorzy planują I klasę i klasę biznes w przedzie. Nawet w liniach low cost z jedną klasą miejsca w przedzie mogą być za dopłatą. I nie ma tu znaczenia typ samolotu i jego napęd. Obecne silniki turbowentylatorowe mają taki rejestr dźwięków, który nie szkodzi organizmowi. Nieco gorzej wypadają silniki turbośmigłowe. Ale i tutaj postęp jest ogromny. Większość ówczesnych pasażerów nie pamięta tłokowego Ił-14 lub nawet turbośmigłowego An-24. To jest przepaść. Natomiast w samolotach PLL LOT; ATR-42, ATR-72, Bombardier DHC 8 Q 400, odradzam miejsca z widokiem na śmigła, czyli w centralnej części maszyny. Wiele starszych osób może mieć zawroty głowy, a nawet odruch wymiotny. Choć obserwowanie horyzontu pozwala uspokoić błędnik u osób z choroba lokomocyjną.

Jeśli ktoś nie lubi turbulencji to powinien wybierać rzędy tuż za krawędzią tarcia skrzydeł. Tam jest środek aerodynamiczny samolotu, wokół którego samolot się obraca.

Kolejnym powodem by wybierać miejsca z przodu jest obsługa. Stewardesy zaczynają na ogół podawać z przodu i posuwają się do tyłu samolotu. Miejsca w pierwszych rzędach prawie zawsze gwarantuje obsługę w pierwszej kolejności.

Jeśli ktoś szuka miejsca najbezpieczniejszego na pokładzie, czyli pod względem ewentualnego przeżycia wypadku lub katastrofy, to muszę go zawieść. Wszystkie do tej pory, prowadzone studia nie dały jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Ale jest jedna sprawdzona zasada; Miejsce przy wyjściu awaryjnym. Ale tutaj trzeba zawsze zachować zimną krew.

Klasy rezerwacyjne.

Komfort naszych podróży uzależniony jest od klasy rezerwacyjnej, którą wybieramy podczas zakupu biletu lotniczego. Czym wyższa klasa, tym droższy bilet i to czasami kilkukrotnie. W większości samolotów rejsowych wyróżnia się trzy podstawowe klasy: ekonomiczną (dawniej zwaną turystyczną), biznes (dawniej zwana lux) i pierwszą klasę. W ich obrębie istnieją różne warianty.

Klasa ekonomiczna jest podstawową klasą rezerwacyjną we wszystkich samolotach. Nawet tych low cost. Chociaż tutaj możemy nie dostać posiłku, poduszki lub koca. W klasie ekonomicznej są ograniczenia, co do ilości zabieranego bagażu (zwykle jedna walizka 15-23 kg i jedna torba przy sobie 3-9 kg). Choć można dopłacić za nadbagaż.

Niektóre linie lotnicze, w tym także low cost, wprowadziły do swojej oferty klasy ekonomicznej tzw. Premium Seats. Nazwę zaczerpnięto ze sportu, od lepszych miejsc ma trybunach. Dotyczy to przelotów w czasie 2-6 godzin. Premium Seats to wygodne, rozkładane fotele, które podczas podróży mogą służyć za łóżko. Standard oferowanych usług jest taki sam jak w podstawowej opcji klasy ekonomicznej, ale cena za bilet jest znacznie wyższa.

Klasa biznes.

Klasa biznes to klasa dla osób podróżujących w celach służbowych, gdzie za bilet płaci firma podróżującego. Ceny biletów w tej klasie są znacznie wyższe od klasy ekonomicznej. Pasażerowie mają miejsca rozkładane do pozycji leżącej i dysponują większą ilością przestrzeni. Po naciśnięciu jednego przycisku fotel rozkłada się do prawie płaskiej powierzchni o długości nawet 1,98 cm. Podróżni otrzymują lepsze posiłki i napoje. Również oferta pokładowej rozrywki jest dla nich większa. Często na pokładzie mogą skorzystać z prysznica. Mogą także zabrać większą ilość bagażu, nawet 45 kg. Klasa biznes to nie tylko komfort na w samolocie, ale także na lotnisku. Pasażerowie mogą korzystać ze specjalnego, osobnego stanowiska podczas odprawy, unikając w ten sposób kolejek. Mają także inne przywileje na lotnisku. Korzystają ze specjalnych rooms, w których mogą wypocząć, odświeżyć się, smacznie zjeść i napić się. Często firmy negocjują z liniami lotniczymi zniżki, zobowiązując się do zakupu w danym okresie odpowiedniej ilości miejsc na pokładzie, na danych trasach.

Pierwsza klasa (I Klasa).

Pierwsza klasa zwykle jest uznawana za najlepszą z istniejących klas rezerwacji. Choć musimy pamiętać, że jeżeli kogoś stać, to może wynająć sobie samolot na dany przelot. Wysokie ceny biletów, w I klasie, mają być rekompensowane najwyższym poziome usług. Nie wszystkie linie lotnicze oferują tę klasę. W PLL LOT do momentu nabycia B 787 tej klasy nie było. Każda linia lotnicza, dysponująca taką klasą, wypracowała własny poziom wysokiego standardu i nie sposób porównać ich ze sobą. Już po wyjściu pasażera z domu może zacząć się luksus; specjalny samochód z kierowcą, z podwiezieniem pod schodki samolotu, własna stewardesa, brak odprawy biletowo-paszportowej, na pokładzie osobny room, z fotelem automatycznie rozkładanym do formy łóżka ze świeżą pościelą, możliwość korzystania z łazienki. Posiłki podawane na pokładzie są wykwintne, przygotowywane przez kucharzy z całego świata. We wspomnianym room-e jest; TV, barek, laptop z intranetem, stolik, szafka, pantofle, piżama lub koszula nocna. Coraz częściej room jest odgrodzony ścianką z drzwiami od reszty pokładu. W tym przypadku, oprócz 10 000-11 000 m odległości od Ziemi, nic nie różni takiego apartamentu od pokoju w wysokiej klasy hotelu.

Ile miejsca jest na bagaż pasażera w samolocie?

Sprawa jest skomplikowana. Istnieje tutaj zależność. Czym większa maszyna, tym miejsca na nasz bagaż jest więcej. Linie lotnicze liczą zwykle następująco; Objętość 1 ft3 to 10 funtów wagi (4,53 kg). Oznacza to, że na pasażera w samolocie szeroko-kadłubowym  (B-747, B-767, MD-11) można przeznaczyć 12 ft3. W wąsko-kadłubowym B-757 przeznaczono 10 ft3. Czyli ponad 45 kg na pasażera. Ponieważ średnia walizka waży 27,55 funtów (12,5 kg), to zwykle przewoźnik zezwala nam na zabranie dwóch walizek bagażu rejestrowanego i jednego bagażu podręcznego (zwykle 8-10 kg). Zwykle jest to ilość (masa i objętość), której pasażer nie przekracza.

Ponieważ znaczne przychody linii lotniczych są generowane przez przychodów z przewozu ładunków (zwykle poczty), pożądane jest zapełnienie wolnej przestrzeni tym ładunkiem. Przecież tak narodziło się lotnictwo cywilne. Pasażer był początkowo tylko dodatkiem.

Wracając do powyżej opisanej historii. Bagaże pasażerów nie zmieściły się na pokładzie, bo zabrakło dla nich miejsca. W mniejszym samolocie na bagaż jest znacznie mniej przestrzeni. Nie wiemy czy z powodu zabranej dodatkowej poczty, czy po prostu było tak ciasno. W 70-latach XX wieku, opracowano standardy na wielkość i wagę palet ładowanych na pokłady samolotów. Jednocześnie opracowano kontenery o specjalnym kształcie. Są to boksy, zbliżone do sześcianu ze ściętą jedną krawędzią. Takie kontenery znacznie ułatwiają i przyspieszają załadunek towarów na pokład samolotu. W ciągu dziesięcioleci standardy te nieznacznie ewoluowały. Było to spowodowane wprowadzaniem nowych typów samolotów.

Opracował Karol Placha Hetman